Pisze to dla Marzenki, tej podstępnej gorylicy® oraz dla Mo, czyli upartej małpki®. :D
Kilka dni temu trochę wykorzystałyśmy chłopaków. Było bardzo śmiesznie :D. Ale dzisiaj role się odwróciły...
My, dziewczyny, zeszłyśmy na śniadanie, a tam czekał na nas szok. Chłopaki już nie spali! Co się stało?
- Czy ja mam jakąś fatamorganę? Wy nie śpicie? - zapytałam zdziwiona.
- Ja chyba śnię - powiedziała Patricia.
- Kochanie, to nie sen, tylko jawa - powiedział chytrze Eddie, ale to akurat do niego pasowało :P.
- Co tu się dzieje? - spytała stanowczo Amber.
- No, słoneczko, kilka dni temu skazaliście nas na Patricię... - powiedział Alfie.
Patricia zaczęła się śmiać, ale po chwili przestała.
- Więc teraz nasza kolej - dokończył Fabes.
- Co to ma znaczyć?? - spytałam wściekła.
- Dzisiaj to wy zajmujecie się domem - odrzekł zadowolony Eddie.
- A my gdzieś wychodzimy - powiedział Jerome.
- Tylko my mamy do tego prawo! - krzyknęła Mara. Powiedziała to, więc chyba jej się podobało, jak chłopcy pracowali.
- A jest to gdzieś napisane? - spytał Alfie.
Zamurowało nas. Miał rację.
- N-nie - odpowiedziała Joy.
- No, chłopaki, zbieramy się - powiedział Fabian.
- Dokąd? - spytała Patricia.
- A wy nam nie mówicie - rzekł Eddie, po czym się uśmiechnął.
- O i bądźcie tak dobre i ugotujcie coś na kolację. Będziemy głodni - odparł Alfie.
Chłopaki wyszli.
- Przechytrzyli nas! - krzyknęła wściekła Patricia.
- Obiecywali zemstę - powiedziała Joy.
- Czyli nauczyłyśmy się dzisiaj jednego - rzekłam.
- Że chłopaki są zawsze głodne? - spytała Amber.
- Nie, chociaż tego też, ale tego, żeby ich nie ignorować. - odpowiedziałam.
- Aaaaaa - ach, ta Amber.
- Układamy zemstę? - kochana Patricia, zawsze o tym myśli.
- Wiesz, mam już trochę tego dosyć - odpowiedziała Mara.
- Taa, my ułożymy zemstę, to oni potem też, a potem znowu my i tak w kółko - dodała Joy.
- Macie rację - odpowiedziałam.
- A kiedyś? - Patricia nie da za wygraną. xD
- No... może kiedyś - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Po kilku godzinach wrócili nasi chłopcy. A co dziwne, nie byli pijani! Dziwny dzień...
- O, wróciliście - powiedziała Amber.
- Tak - odpowiedział Jerome.
- I nie jesteście pijani?? - spytała zdziwiona Patrcia.
- Na wszelki wypadek - powiedział Eddie.
- Przed kim lub przed czym? - spytała Amber
- Przed wami! - odpowiedział Fabian.
- Och, dajcie spokój, nie jesteśmy aż takie złe - powiedziałam.
- Jesteś pewna? - spytał Alfie.
- Yyyyy - wszystkie nie wiedziałyśmy, co powiedzieć.
- To co jest na kolację? - spytał Fabian. Czyżby udzielało mu się od Micka, Eddiego i Alfiego?
- Zrobiłyśmy steki. - powiedziała Amber.
- Mmmmm - powiedzieli chłopcy. Nasze kochane głodomorki <3.
Po kolacji chłopcy zanieśli nas jak wykle do pokoi.
- Wy też potraficie być chytrzy - powiedziałam.
- Nie wolno lekceważyć chłopaków, honey - słodko odpowiedział Fabian. Zaczął się potem śmiać.
- Chyba tak - uśmiechnęłam się.
Znowu zaczęliśmy się całować i było tak jak zwykle, czyli cudownie. Fabes to chłopak ideał. <333
Nina <333
No małpki®, zadowolone w końcu?? Echhh :DDD
W końcu zadowolone małpiszonie®!! :P Czekam na wasze kolejne!!
OdpowiedzUsuńAaaaaa!! Dziś nie będzie nowego odcinka!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy następny???
OdpowiedzUsuńDodaj jeszcze dziś,jak możesz pliska!
Super!!! Czekam na następne ;)
OdpowiedzUsuńNie!!! Małpa® zła. Za krótki :( / Mo ;)
OdpowiedzUsuń