Rozdział 24

O jak ja się dzisiaj wyspałam!!! Spałam równe 14 godzin!!  nienawidzę Joy!!!! Amber mi opowiadała, że Fabian szedł do pokoju, a ta....( nie powiem jaka) go pocałowała. Ja się zmartwiłam, ale Wierzyłam, ze to nie Fabian. No nic Ale teraz o śniadaniu.......
- Hej- Przywitała się
- Hej!! Jak się czujesz??? - Troskliwy Jerome?????!!!!
- Dobrze....
- To super!!!
- Nino mogę cie prosić???? - Trudy najwyraźniej jest zmartwiona...
Wstałam i poszłam za nią .
- Tak o co chodzi???- zapytalam
- Dzwoniła Twoja ciocia Katrina i powiedziała, że Twoja babcia nie żyje. Przed śmiercią powiedziała, abyś została w Anglii do końca szkoły, a później będziesz już dorosła!!
- Ale...al....e... - zaczęłam płakać - Moja Babcia....
- Oooooo Już Nino umyj buzię i usiądź przy stole..- trudy Bardzo się zmartwiła
Zrobiłam tak jak mi kazała i przyszłam do jadalni.
- Co się stało??? - Fabian powiedział takim słodkim głosikiem
-Moja babcia.... Ona- Dukałam
- Spokojnie Nino... - Przytulił mnie
- Ona nie żyje- Znowu zaczęłam płakać-
 - Chodź na górę odpoczniesz.-
- Dobrze-
Poszliśmy na górę. Cały czas byłam przylepiona do Fabiana. Cały czas mnie pocieszał.
- Może przejdziemy się na spacer??- Zaproponował
Pokiwałam głową i wyszliśmy.
- Nino pamiętaj masz mnie!!!
- Wiem.
Całowaliśmy się. Kątem oka widziałam jak przez okno gapi się Amber. zaczęła coś mówić. Pewnie"oooo jakie to słodkie" pomachała ręką i do okna podeszli wszyscy.
- To się cieszę, że masz pojęcie. A może pójdziesz ze mną do urzędu????
- Po co???
- Ustalić datę ślubu.
- Oczywiście, że tak!!!
Znów pocałowaliśmy się i poszliśmy.
Gdy weszliśmy do urzędu byli tam też Patricia i Eddie.
- Wy też tu????? - Moja mina była dziwna
- Tak. Załatwić datę ślubu.- Odpowiedziała Patricia
- A może... - zaczął Fabian
- urządzimy wspólny ślub???- Wszyscy kryknęliśmy
Do sali weszliśmy razem a tam był..............