rozdział 40

Muzyczka....

Powiem szczerze, dzisiejszy dzień był nie ciekawy....Ale może napiszę od początku.
Rano przyszła do mnie Patricia
- Hej mogę??
- Jasne!! I co??
- No nie mogę zostawić Eddiego,, a jednocześnie Jerome jest słodki!!!
- Kobieto!! Jerome jest twoim kolegą, a Eddie mężem!!!!!
- Oh.... Ale ty nie rozumiesz....
- Rozumiem!! Też kocham kogoś kogo nie powinnam .
- Kogo???
- Alfabetycznie???
- Może być.
-  Pomyślmy.... Eddie, Jerome, Nathan, Krzysiek I jeszcze ileś ale to już nie ważne!!
- Mój mąż????
- Niestety!!!
- Taaaa Twój mąż też nie jest zły
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Chodźmy na śniadanie- Powiedziała Pati
- Spoko.
Do salonu weszłyśmy śmiejąc się, a wszyscy na nas się gapili.
- Co wam się stało??- zapytał Jerome
Przez śmiech opowiedzialam
 ( w nawiasach do dodam  co chodziło)
- nic, nic
- A pamiętasz??( Karaoke)
- Pamiętam a jakże inaczej(było super z chłopakami)
ale wiesz??? ( że nie możemy powiedzieć chłopakom)
- Wiem( to chyba zrozumiałe)
- obiecujesz???(że nie powiesz nikomu o Karaoke i o wczoraj)
- Obiecuję
Gadałyśmy szyfrem z Patricią.
- Ludzie jak się komunikujecie to nie jak UFO!! Tu was nikt nie rozumie- Powiedział Alfie
- Ale o to chodzi, aby nas nikt nie rozumiał
-  Pogadacie sobie póżniej gwiazdki teraz zjedzcie śniadanie
- Mniamci- Alfie ani chwili nie może wytrzymać bez jedzenia
Po jedzeniu poszłam z Fabianem do pokoju. Gadaliśmy i się zaczęliśmy całować......*
Ubrałam się w szlafrok  i poszłam po picie. Na moje nie szczęście na korytarzu kręcił się Jerome i Eddie.
Więc szybko przeleciałam do kuchni. Gdy wracałam myślałam, że się udało, a ty napatoczył się Jerome.
- Puść mnie.
- Nigdy.
- Zacznę wrzeszczeć!!
-To wrzeszcz!!!
- Amber!!!
- Co się stało??? - Przyszła Amber
- Weź go od mnie!!
- JEROME JESZCZE RAZ SIĘ DO NIEJ ZBLIŻYSZ A MNIE POPAMIĘTASZ!!!!
- Wariatki!!!- I odszedł.
- Idź do Fabiana, a ja go wyszkolę.
- Dzięki Amb's.
Poszłam do mojego kochanego Fabiana.

Teraz się ubieramy bo zaraz obiad, ale coś mi się wydaje, że na kolację nie zejdziemy :)
Nina!!!

To na razie wszystko!!!!
Marzena!!!!