Obserwatorzy

NOWINA

Każdy może brać udział w konkursie!!!!!

wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 76

Hej! To już setny post na tym blogu. Woow.


Po pierwszej nocy spędzonej z Fabianem - po jego wyjściu ze szpitala - obudził mnie telefon. Odebrałam go.
- Słucham? - powiedziałam.
- Dzień dobry, czy to pani Rutter? - spytał głos.
- Tak, o co chodzi? - zapytałam.
- Jestem doktor Cravens - odpowiedział.
- O, dzień dobry, coś się stało? - zapytałam zaniepokojona.
- Tak, nastąpiła mała pomyłka. Czy może tu pani przyjechać z mężem? - spytał.
- Oczywiście - odpowiedziałam.
Rozłączył się. Próbowałam obudzić Fabesa.
- Kochanie, wstań - mówiłam.
- Och, mamo, jeszcze 5 minutek - powiedział słodko. Ooooo.
- Fabi - powiedziałam łagodnie.
- Wstawaj!!! - krzyknęłam.
Spadł z łóżka.
- Co? Co? - spytał zdezorientowany.
- Musimy jechać do ginekologa - odpowiedziałam.
- Coś się stało?  Wszystko dobrze? - zapytał zaniepokojony.
- Tak, kazał przyjechać. Mówił, że nastąpiła jakaś pomyłka. - powiedziałam. 
Zeszliśmy na dół. Inni jedli śniadanie, a my od razu szliśmy do wyjścia. Jak zwykle Amber była ciekawa, czemu się tak spieszymy, podeszła do nas. Mogliśmy się tego spodziewać ;D.
- Dokąd idziecie? - spytała ciekawa.
- Później ci powiemy, spieszymy się - powiedział szybko Fabian.
- Nie zjedliście nawet śniadania - zauważył Eddie.
- Opowiemy wam później - powiedziałam, po czym wyszliśmy. 
Po jakimś czasie dotarliśmy do ginekologa. Weszliśmy do gabinetu.
- Dzień dobry. Jestem Nina Rutter. Dzwonił pan do nas? - zapytałam.
- O, proszę siadać. Zrobię pani USG - rzekł lekarz.
- Coś jest dziecku? - spytał zaniepokojony Fabian.
- Nie, spokojnie, wszystko jest dobrze. - odpowiedział.
Odetchnęliśmy z ulgą. Lekarz zrobił USG. Kiedy skończył, wyjaśnił nam, o co chodziło.
- Tak jak myślałem. Nastąpiła pomyłka - powiedział. 
- Jaka? - spytałam.
- Będą państwo mieli córeczkę, a nie synka - odpowiedział.
Uśmiechnęliśmy się. Potem wróciliśmy do domu, a po drodze zaszliśmy do apteki po lekarstwa dla Fabiana, bo biedaczek musi je brać po tym wstrząśnieniu. Kiedy już dotarliśmy, zostaliśmy zalani pytaniami.
- Gdzie byliście? - zapytała Patricia.
- Wypatrywali UFO, mówię wam! - powiedział Alfie. Bez komentarza xD.
Przeszliśmy do salonu.
- Musieliśmy iść do ginekologa - opowiedział im Fabian. 
- Czemu? - zapytała Mara.
- Lekarz troszeczkę się pomylił - powiedziałam.
- W czym? - spytała Joy. Echhh, w jakim ja ciekawskim świecie żyję :P.
- Okazało się, że nie będziemy mieli syna tylko córkę - odpowiedziałam im, bo by się chyba nie odczepili ;D.
- To.. co jest na obiad?
Wszyscy popatrzeli na mnie ze zdziwieniem.
- No co? Jestem w ciąży, tak? Mam prawo być głodna - tłumaczyłam im.
- Ufff, to dobrze. Alfie zaraził już prawie wszystkich tym głodomorstwem - powiedziała Amber. 
- Ejjjj! - żalił się Alfie.
Wieczorem chłopcy jak zwykle zanieśli nas do pokoi. Już chyba nie muszę tego pisać ;).
- Mówiłam kochanie, że to będzie córeczka - przedrzeźniałam się z Fabesem. 
- Dobra, tym razem miałaś rację. Jaką chcesz nagrodę? - spytał.
- Oboje dobrze wiemy, jaką - powiedziałam.
Zaczęlismy się całować. Brakowało mi tej jego czułości. Było cudownie.


Nina <333

I co? Małpki® zadowolone? Nie? To trudno! xDD.




Rozdział 75

No i Małpki daję następny!!!!

- Będziemy mieli Synka- Powiedziałam
- Super!!
Zjedliśmy obiad. Amber zaczęła nam Truć jak to ona potrafi całymi dniami!!
- Jak wy mogliście?? Ciągle nas oszukujecie!1 Mam tego dość. Co wy sobie wyobrażacie??? A ty Fabian jak mogłeś to zrobić...... - Gadała tak jeszcze z pół godziny. A my zamiast jej słuchać pisaliśmy sms-y.
F- Ile ona będzie tak gadała???
N- Może jeszcze z 30 minut.
F- Kocham cie
N- Ja ciebie też.
F- Może wyjdziemy po cichu.
N- Z Tobą zawsze.
Po cichu wyszliśmy a dwór. Gdy myśleliśmy,ze Amber nam odpuściła....
- Co wy sobie wyobrażacie??? Tak  mnie lekceważyć????
- Amber Twoje gadanie to jedno. A to co się stało to drugie!!!- Mam jej serdecznie dość
- Oj Nino, ona lubi gadać!! A szczególnie od rzeczy.- Fabian widział,że byłam zdenerwowana,więc mnie pocieszał
- Więc możemy iść na spacer???- Zapytałam się ze złością Amber
- Ta... Już idźcie!!
Zamknęła okno
- Wiesz,że ona się na nas patrzy??- Zapytałam się Fabiana
- Kochanie jej się nie da oduczyć wtrącania się.
Pocałowałam go
- Muszę ci coś powiedzieć.- zaczął Fabian
- Co się stało????
- Mimo tego co się stało, ja nie mogłem sobie wybaczyć....-przerwałam mu
- Fabian zrozum to co się stało to Moja Wina. Nie Twoja.
- Uparta jesteś!!
- Wiem. Ale to według mnie zaleta.
- Czasami.
-Czasami???
-Czasami!!
Przedrzeźnialiśmy się z 10 minut aż wreszcie Amber zawołała nas na obiad.
-  A może by..- zaczęła Amber
- Nie!! Nie chcemy Balu!!!!!!- protestowałam
- Zgadzam się z nią- powiedziała Patricia
- Buuuuu. Obrażę się!! Nikt nie lekceważy mojego kwiatuszka!!- Alfie bronił Amber
- Ooo Alfie jakie to słodkie!!
- A ja zaraz zwrócę to co zjadłem- Jerome czasami mam go dosyć!!!!
- Bez komentarza- Mara się "lekko" zdenerwowała
Po obiedzie Amber całe 45 minut przekonywała nas do Balu.
- Amber jeżeli się zgodzimy przestaniesz gadać???- Zapytała się Patricia
- Tak!!!!!
- No dobra!! Zgadzamy się!!!!- Wykrzyknęłam
 A teraz przez kolejne 50 minut Amber gadała nam o czym bedzie bal,o ubraniach itp. Mam już serdecznie tego dość!!!
-- Kolacja!!!!!!!!- Trudy nie wiem dlaczego była zdenerwowana.
- Trudy co się stało???- Zapytałam
- Nie ważne
- Ważne.
- Chodzi o to,że będę musiała wyjechać na 2 miesiące.
- Co?????- Wszystkich sparaliżowało
- Niestety Ade dostał pracę w Egipcie na  2 miesiące  i jadę z nim.
- Będziemy tesknić.
Przytuliliśmy się do Trudy. Po kolacji tym razem Patricia gadała o tym jakie są koncerty.
- Gaduło tera ty???- biedny Eddie
- Jeszcze raz mi zwrócisz uwagę,to nie ręczę za siebie!!!
Zaczęliśmy się śmiać. Urządziliśmy sobie Maraton filmowy. Oglądaliśmy Komedie i Horror.  Idziemy się umyć. To był meczący dzień!! Ciekawe co przyniosą następne!!!
Nina!!!


Nie napisałam sie za bardzo i sorka,że tak późno!!
Małpki/Czytelnicy

Marzena

Rozdział 74

No to teraz moja kolej!! Małpki wy moje!!!!

Rano (godzina 6) wyszłam bardzo wcześnie. Nic nie zjadłam. Gdy zeszłam na dół  wzięłam samochód i pojechałam do Fabiana. W szpitalu .
- Jestem.- Witam.- Przywitałam się z Fabianem.
- Witaj.-pocałowaliśmy się - 
- Mogę cię o coś poprosić????
- Jasne.
- Wybaczysz mi??..no wiesz za to z Jeromem...
- Kochanie, pod jednym warunkiem.
- Jakim???
- Ty mi też wybaczysz....
- Ja już Tobie wybaczyłam.- Pocałowaliśmy się
O godzinie 9 przyszedł do nas Lekarz.
- Dzień dobry. Widzę,że Pani już jest. Od której???
- Dzień dobry. Od 6.
- Podziwiam. Chciałem Panu powiedzieć,że  Może pan już wychodzić. 
- Dziękuję.- powiedział ucieszony jak dziecko Fabian
- Do widzenia- Lekarz wyszedł
O 10 byliśmy na reszcie w domu.
- Gdzie jest Nina??- Zapytała się Amber
- Nie wiem. - Odpowiedziała Trudy
- Może sprawdzisz w salonie!!- powiedział fABIAN
- Dzięki Fabian ale jej tam na pewno nie ma!!,,,zaraz, zaraz..FABIAN????? Jak.ty....- Przerwałam Amber
- Zamknij się Amber. Proszę cie!! Bądź wreszcie Cicho!!!! Raz mnie posłuchaj!!-Zaczęłam na nią wrzeszczeć.
- Sorka!- Amber zrobiła minę"zbitego psa"
- Dziękuję- odpowiedziałam
- Nino powiemy im teraz??
- Teraz to ty musisz odpocząć.
- Nino proszę cię.
- Chodź musisz odpocząć!!
- A ty to nie musisz????
Poszliśmy we dwójkę do pokoju.
-  Musisz być taka uparta???
- Muszę.
pocałowaliśmy się. Byłam taka szczęśliwa,ze sobie przebaczyliśmy,że jesteśmy razem.
Na obiad zeszliśmy roześmiani.
- Chcielibyśmy wam ogłosić- zaczął Fabian
- Że będziemy mili .......

Jestem wredna napiszę to w następnym rozdziale!!!

Małpki!!!! Czytelnicy!!! Pozdrawiam
Marzena

poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział 73

Dosłownie wpadłam na lekarza. - O. Pani Rutter. Stan pację... - przearwałam mu - Oh. Mogę tam wejść czy nie? - Proszę. - weszłam do pokoju. - Hej. Nie masz pojęcia jak się o cibie martwiłam. To był najgorszy dzień mojego życia. - przytuliłam go. - Obudziłem się dosłownie przed chwilą... - powiedział to takim słabym głsem - Tak Eddie porzyczył mi samochód. - uśmiechnął się - Jak w domu? - Tak samo jak tydzień temu. Eddie pytał o ciebie a Amber chce cię zabić. Czyli normalka. Jerome i Mara przenieśli date ślubu i jest dopiero za tydzień. - A ty jak się czujesz? - Teraz wszystko jest ok. - pocałowałam go najczulej i najdelikatniej jak umiałam - Muszę już iść. Ale przyjdę za pół godziny. - Gdzie idziesz? - Do lekarza... - wyszłam i poszłam na USG - Dzień dobry. - powiedziałam do lekarki - Dzień dobry. Była pani umówiona? - Tak. Moje nazwisko Mar... Rutter. - Racja. Proszę usiąść. - usiadłam i chwilę później zobaczyłam naszego dzdziusia. Niespodziewanie na wózku wjechał Fabian. - Proszę stąd wyjś... - przerwał jej - Jestem ojcem - Dobrze. Chcą państwo poznać płeć? - niewiedziałam co powiedzieć, spojrzeliśmy na siebie - Tak. - lekarka uśmiechnęła się do nas - Będą mieli państwo (płeć) - wyszłliśmy. Siedziałam w szpitalu prawie do północy, razem wymyślaliśmy imię dla dziecka. Potem wróciłam do domu. Nie napisałam jaka jest płeć dziecka. To zostanie moją słodką tajemnicą aż do jutra. Wypuszczają Fabiana ze szpitala i razem ogłosimy, że będziemy mieli... Nina <3 / sory, że tak późno Małpy® i inni

Rozdział 72

Gdyby nie Amber napewno powyrywała bym sobie wszystkie włosy. Ale i tak jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Co mi jest? Czemu zawsze zaczynam od końca? Nie ważne. Nie przeyszłam na śniadanie. Siedziałam w łazięce i rozczesywałam włosy. Nagle usłyszałam za plecami... - Są już rozczesane. - to był Eddie. Był najlepszym przyjacielem Fabiana od wyjazdu Mick'a. I od kiedy Fab's był w szpitalu troszczył się o mnie. - Racja. Dzięki. Nie zaówarzyłam. Pa. - Nie wiem czemu, ale wypchnęłam go za drzwi. - Ale... Eh... - I poszedł sobie. Z góry słyszałam ich rozmowę. - I jak z nią? - Patricia też się przejmowała. - Nic. Siedzi i rozczesuje włosy... - I tym mnie zdradził. Amber wleciała do mnie mnie jak z procy - Hej. - powiedziała. - Jak się czujesz? - on mnie znała - A jeśli on się nie obudzi? Nie wiem co sobie zrobie. Gdyby to nie była chociaż moja wina... - I teraz Amb's powiedziała coś co totalnie mnie zdziwiło - Ale to nie dokońca twoja wina... - Co?! - Dobra. Coś nie miłego mu powiedziałaś i on zaczął się cofać. Poszłaś za nim, a on poszedł pod tą barierkę i spadł... - przytuliła mnie i zadzwonił telefon - Halo? Tak. Tak! Super. Świetnie. Tak. A jeśli chodzi o... Tak. Ok. Będę za 10 minut. - rozłączyłam się i wyszłam a za mną Amber. - Co jest? - Obudził się. Jadę do szpitala. - zeszłam na dół i podeszłam do Eddiego - Hej. Porzyczysz samochód ? - dał mi klucze - Jasne, ale... - pocałowałam go w policzek i wybiegłam z domu - Dzięki! - Po chwili byłam w szpitalu... / około 22 napiszę ciąg dalszy

Rozdział 71

Marzenka go ode mnie "wydusiła". Od razu zaręczam, że nie ponoszę odpowiedzialności za długość tego opowiadania xD.

Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że Fabian zdradził mnie z tą swoją byłą, ale przecież ja też go nieumyślnie zdradziłam - z Jeromem, więc obaj nie byliśmy sobie wierni. Na szczęście sobie wybaczyliśmy. Ale pobyt Fabiana w szpitalu niestety się przedłuży ;-(. Ale od początku.
Jak zwykle wstałam rano i się ubrałam. Było trochę dziwnie, bo zwykle budziłam się koło mojego męża. Poszłam na śniadanie.
- Jak się czujesz? - spytała z troską Amber.
- Dobrze, tylko trochę dziwnie. - odpowiedziałam.
- Niech tylko wróci ze szpitala! - krzyknęła wściekła.
- Amb's, nie przesadzaj - powiedziałam.
- Ten... ugh, nie będę się wyrażać, zdradził cię ze swoją byłą! - nigdy nie widziałam jej takiej zdenerwowanej.
- Ale.. ja też go zdradziłam. Z Jeromem... - to ostatnie zdanie powiedziałam ciszej.
- Ale... - próbowała mnie bronić.
- Żadnych "ale" Amber. To prawda - tłumaczyłam jej. 
- Skoro tak mówisz - odpowiedziała.
Po śniadaniu wstałam od stołu.
- Dokąd idziesz? - spytała Patricia.
- Do szpitala - odpowiedziałam.
- Idę z tobą - powiedziała Joy.
- Ja też - dodał Eddie.
- Skoro ty idziesz, to ja też - rzekły Patricia i Amber.
Jakiś czas później doszliśmy do szpitala, zatrzymał nas lekarz.
- Przepraszam, ale na razie nie mogą państwo tu wejść - powiedział lekarz.
- A-ale czemu? - zapytałam.
- Pacjent musi odpocząć - odpowiedział.
- Ale po czym? - spytał Alfie.
- Dzisiejszej nocy jego stan się pogorszył - powiedział.
- Jak to?? - byłam zaskoczona.
- I co teraz? - spytał Eddie. Widać, że troszczył się o Fabiana. Mieć takich przyjaciół, to jak mieć największe skarby świata.
- Jego stan jest stabilny, ale pacjent jest w śpiączce farmakologicznej. Na razie nie wolno tam wchodzić - odpowiedział.
- Ale wybudzi się, tak? - zapytała Joy. 
Spojrzeliśmy na lekarza, czekając na odpowiedź.
- Niestety, nie wiadomo. Ale jeśli tak się stanie, jest możliwość amnezji. - powiedział.
Wróciliśmy do domu, miałam ochotę płakać. To przezemnie jest w szpitalu. Ugh! Gdybym wtedy pomyślała, że ja też go zdradziłam!
- I co? - spytała Mara.
Opowiedzieliśmy im wszystko. Ja pobiegłam do pokoju.
- Czemu ja to zrobiłam? Czemu?! - mówiłam sama do siebie.
Amber, Eddie, Patricia i Mara przyszli do mojego pokoju.
- Nino, spokojnie, będzie dobrze - pocieszała mnie Amber. 
- Ale, ale - mówiłam przez płacz.
- Będzie dobrze, posłuchaj Amber - Patricia powiedziała, żebym posłuchała Amber? Chyba na prawdę się o mnie martwiła. Przytuliła mnie.
Nie zeszłam ani na obiad, ani na kolację. Wszyscy próbowali mnie do tego namówić, ale bez skutku. Zbyt się martwiłam. Wieczorem nie mogłam zasnąć. Próbuję to zrobić, pisząc to, ale się nie udaje. Ciągle myślę, co się stanie, jeśli Fabes się nie obudzi. To byłby chyba dla mnie koniec świata. Mam nadzieję, że wszystko skończy się szczęśliwie, bo inaczej nie wiem, co zrobię. Cały czas płaczę, ledwo to piszę.


Nina ;(



Mówiłam, że nie będzie długi :DDD. Spoks, obudzi się. Robię to tylko po to, żeby pokazać, jak Nina troszczy się o Fabiana, czyli, że miłość przetrwa wszystko ;). No, zadowolona jesteś Marzenko? Dasz mi spokój? xD

sobota, 28 lipca 2012

Rozdział 70

Jestem mężatką. Jestem zdradzoną mężatką. Jestem zdradzoną mężatką z mężem.w szpitalu. Mój mąż jest w szpitalu przeze mnie. Nie wiem czy wspominałam, że jestem z nim w ciąży. Cały dzień zastanawiałam się czy iść do szpitala. Czy mu wybaczyć. Niby to przeze mnie miał wstrząsienie mózgu, ale ze szpitala przyszło z siedem bukietów w ciągu dwóch dni. W końcu poszłam. - Cześć. - powiedziałam słodko. No, na tyle słodko ile umiałam udawać. - Nino. Myślałem, że nie przyjdziesz... - przerwałam mu żebu dać jasno do zrozumienia - Miałam taki zamiar. Ale zależy mi na tobie. Chciałam cię przeprosić. - skierowałam się do drzwi i wiedziałam, że zaraz popłynie potok wzruszających słów - Kocham cię. Nie wiem czemu to zrobiłem. Nie wiem czemu cię oskarżałem. Nie wiem czemu jestem takim.durniem. Nie wiem jak ze mną wytrzymywałaś bo ja ledwo.wytrzymuje ze sobą, ale staram się bo puki żyję mogę patrzeć na ciebie co daje mi szczeście i wiem, że jesteś tego warta. Bo nie zna nikogo lepszego niż ty. - pocałowałam go bo bym się rozpłakała a płacząc udowodniła bym tylko że już mu wybaczyłam - Czyli mi wybaczasz?! - pytanie poniżej pasa - Wstępnie. Ale musisz się jeszcze bardzo... bardzo postarać. - Jasne. - Dobra. Muszę iść. Cześć. -wyszłam. Nie wiem czy postąpiłam dobrze. Raczej nie. Ale trudno. Miłość rządzi się swoimi prawami. Nina <3 / wiem że krótki ale miał taki być I jak Małpy® ? Czytelnicy? / Mo ;)

Rozdział 69

Dzisiejszy dzień był całkeiem zabawny. Ha ha. Podobno ja i Edddie... Albo od początku. Po raz pierwszy od dawna spałam sama.w pokoju. Wiedziałam, że go kocham ale nie myślałam, że będę za nim aż tak tęsknić przez to ledwo parę godzin. Ehh... Zeszłam na śniadanie. Usiadłam na swoim miejscu. Wtedy Fabian przesiadł się miejsce dalej. Myślałam, że się popłaczę. Nie wytrzymałam i pobiegłam pod wypalone drzewo. Po godzine przyszedł do mnie Eddie. - Wiem, że ci ciężko. Więc przyszedłem cię pocieszyć. - uśmiechnęłam się do niego - Dzięki... - przerwał mi i powiedział coś czego wogóle bym się po nim nie spodziewała i nie wiem czemu mnie rozbawiło - Czy ty oszalałaś? Coś takiego mu zrobić. On teraz przez ciebie cierpi. - nawijał jeszcze chwilę - Skończyłeś? - zapytałam złośliwie - Tak. - zaczęliśmy się śmiać - Dobra. A teraz na serio. Mam coś co poprawi ci humor. - Wyjął z kieszeni... - Ciasto?! - byłam ewidentnie rozwalona, a on na dobicie pokazał paragon z napisem - Powiedzieli, że to ciasto na poprawe humoru. - zaczęliśmy się śmiać i jeść, a po tym nic nie pamiętam... Obudziłam się u siebie. Normalnie. W piżamie. Umyta. Najedzona. Nie wiedziałam co się stało. Do czasu... Przyszła Amber. Przutuliła mnie. - Biedactwo. Ale nikt z nas by się nie spodziewał, że on mógł by cię tak potraktować. - Gadała jeszcze chwile a ja wogóle nie wiedziałam - O co ci chodzi? - zapytałam i w tej samej chwili wszedł Eddie - Nino! Ty też? - pokiwałam głową - Ty też co? - spojrzeliśmy na siebie - Kompletnie film mi się urwał. - w Amber nagle było jeszcze więcej troski niż kiedy do mnie weszła. - Czyli ty nie wiesz? - zdziwiłam się - O czym? - Eddie usiadł obok nas i nagle wlecieli tutaj wszyscy oprócz Fabesa - Ten śmieć z kiepską fryzurą cię zdrazdał ze swoją byłą - ah ta Amb's i jej stylowe wyzwiska - Co? - chciało mi się płakać - Jak to? Nie pamiętasz jaką mu zrobiłaś awanturę? Wylądował w szpitalu. - Nie wiem czemu ale kiedy to usłyszałam ucieszyłam się. Opowiedzieli mi, że podobno wyglądało ta jak nalot na wysoki budynek. Najpierw się broni a potem łamie i pada... dziesięć metrów, przez barierkę na schodzch. Kiedy przyjechała karetka nikt nie powiedział co się naprawdę stało. Wydaje mi się, że Patricia była nawet ze mnie dumna... Nie ważne. Okazało się, że ciasto było dosłownie na poprawe humoru bo zawierało jakąś trawę. Krótko mówiąc byliśmy na haju. Może jutro pójdę do szpitala. Mimo tego, że zachował się jak.ostatnia szmata to czuje się winna i... kocham go. / I jak? Małpa® Paula go.ode mnie wydusiła. Pozdrawiam (Małpa®) Mo ;)

Rozdział 68

Hej! Rozdział pisany specjalnie dla moich kochanych małpek® (w tym też goryli® :D), które chyba lubią Jerinę, a więc się o to postaram w tym scenariuszu. O i dedykuję go także Patrycji, która niedawno wróciła z wakacji :P.

Ten dzień był na prawdę zakręcony. Jerome chyba na prawdę mnie nie rozumie. Mam nadzieję, że Fabian mi to wybaczy :(. Ale opowiem wszystko od początku.
Na śniadaniu Alfie i Jerome jak zwykle rzucali się jedzeniem.
- Możecie w końcu przestać?! - spytała wściekła Mara.
- Ile można?? - dopowiedziała Joy.
W pewnym momencie, rzucając się spaghetti, trafili w Amber. Nie chciałam wtedy być w ich skórze.
- Alfredzie Marmaduke Lewis i Jerome Clarke!!! Jeżeli życie wam miłe - uciekajcie, póki możecie!!
Zanim Amber zdążyła to powiedzieć, Jerome'a i Alfiego już nie było.
- Tchórze - powiedziała Patricia.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Zauważyliście, że Alfie nie gada ostatnio często o UFO? - spytał Eddie. 
- Tak, to dziwne... - dodał Fabian.
Po śniadaniu poszliśmy do salonu. Rozmawialiśmy jakiś czas, aż po kilku godzinach zostałam sama. Amber poszła do Alfiego, Patricia i Eddie na spacer, Fabian musiał coś załatwić, Joy na zakupy, a Mara poszła szukać Jerome'a. On przyszedł wtedy do mnie.
- Hej - powiedział słodko.
- Hej? - nie wiedziałam, po co przyszedł.
- Możemy chwilę pogadać? - spytał.
- Jasne - nie wiedziałam wtedy, że będę tego żałowała.
- Ja... nie mogę zapomnieć tego, co się stało. O pocałunku i... tym w sklepie. - powiedział.
- Jerome, to nic nie znaczy, ja lubię cię i... - tu mi przerwał, pocałował mnie i, co dziwne, to było nawet.. miłe.
Nie wiedzieliśmy, że Mara, Fabian i Amber wszystko widzieli .
- A więc tutaj jesteś, tak?? - spytała rozwścieczona Mara.
- Ja... - tłumaczył się Jerome.
- Jak ty mogłaś to zrobić? - smutno spytał Fabes.
- No bo... - próbowałam się tłumaczyć.
Fabian i Mara wybiegli z płaczem z domu Anubisa.
- Co wy zrobiliście? - zapytała Amber.
Ledwo opowiedziałam jej, co się stało kilka dni temu w przebieralni.
- Jak wy mogliście??? - skrytykowała nas. Po czym wyszła z domu. 
Zaczęłam płakać.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze - przytulił mnie.
- Nic nie będzie dobrze! Słyszysz?! Co my zrobliśmy?! - krzyczałam, płacząc.
Nagle do domu weszli Joy, Eddie, Patricia i Alfie.
- Co tu się stało? Amber wyszła i wyglądała na... zmartwioną? - spytał Eddie.
Opowiedziałam im wszystko.
- O, nie! Musimy ich znaleźć, zanim kosmici ich porwą! - powiedział Alfie.
- Alfie, bądź poważny! Trzeba ich znaleźć - rzekła Patricia. 
Zaczęliśmy poszukiwania, ledwo szłam, ciągle płakałam. Po drodze spotkaliśmy Amber.
- Znalazłaś ich? - spytał Eddie.
- Nie, szukałam chyba wszędzie. - odpowiedziała.
- Rozdzielmy się. Ja, Eddie i Patricia pójdą w stronę polany, a Nina, Alfie, Amber i Jerome pod wypalone drzewo - powiedziała Joy.
Tak też zrobiliśmy. Kiedy dotarliśmy pod wypalone drzewo, zobaczyliśmy zapłakanego Fabiana.
- Fabian! - krzyknęłam radośnie. Na szczęście go znaleźliśmy.
- Czego chcecie? Idźcie się pomiziajcie albo.. wiecie co! - powiedział wściekły do mnie i Jerome'a.
- Fabian, ja... ja nie chciałam - powiedziałam przez płacz.
- Taa, widziałem - powiedział ironicznie.
Po chwili doszli do nas Patricia, Eddie i Joy razem ze smutną Marą.
 - Fabian, chodź, nie warto z nimi rozmawiać - powiedziała Mara.
-  Chyba masz rację.
Poszli gdzieś. My wróciliśmy do domu. Po kilku godzinach Fabian i Mara również. Mam złe przeczucia. Mam nadzieję, że nie są teraz parą, bo chyba bym się załamała. Nie przyszedł wieczorem do naszego pokoju, Mara też nie przyszła do swojego. Fabes śpi chyba w salonie, a Mara na strychu. Jestem załamana. Żałuję tego, co zrobiłam. Nie mogę już dalej pisać, jestem zbyt zmęczona i zapłakana.


Nina :(


Spoko, Fabian i Mara nie będą razem, choć co by było, gdyby... xD. Nie no, żartuję ale na YT są filmiki o nich :D. I co małpki®? Zadowolone? Nie za krótki? :P


Rozdział 67

Rozdział cz. 67 Ah. Nareszcie sobota i nasze "podziękowanie" od chłopaków. Od rana. -To jak? Cieszycie się? - racja. Udziela mi się od Patrici. Haha. To jak na mnie spojrzeli było bez cenne! - Oczywiście. Chcemy się ośmieszyć przed szkołą na ostatnim roku. - oooo... Biedaczki - A ja się ciesze. - Alfie?? - Kosmici cię napadli i wyrzali ci mózg. Czy chodzi o brak naleśników? - Jerome (bez komentarza) ale ma racje. Eddie chciał coś jeszcze skomentować, ale jakiś "anonim" rzucił w niego jedzeniem i zaczęła się wojna. Pewnie trwałaby dłużej ale weszła Trudy. - Co się tu dzieje? - zapytała. - Bitwa na żarcie! - odpowiedzieliśmy jedno głośnie i zaczęliśmy się śmieć. - Potrzebuję Jeroma i Ninę do... - O nie! - Trudy, ja nie mogę. - spojżałam na Jeroma. Widziałam, że jest mu przykro... - No dobrze... - Albo dobra. A o co chodzi? - Idziemy dziś wybrać obrączki i jako świadkowie wy je bierzecie. - Uśmiechnęła się. Jerome także. - Ale do 17 muszę wróćić. Jerome zresztą też - Z dziewczynami zacząłśmy się śmieć i szczerze myślałam, że chłopacy się zaraz rozbeczą. W sklepie Trudy i wujek wybrali śliczne obrączki. Wraciliśmy do domu. - I jak podobają ci się... - chciał zacząć rozmowe - Tak. - wiem, że jest mu przykro bo mi też jest. - A może... - przerwałam mu pocałunkiem - Przyjaźń, ok? - był zdziwiony - A to co? - Na porzegnanie. - przytuliliśmy się, złapaliśmy za ręce i pobiegliśmy do szkoły. Gdy tam weszliśmy myślałam, że wybuchne śmiechem. Amber wybrała takie stroje, że wyglądali jak zwierzęta. Z dziewczynami poszłyśmy na widownię gdzie było jeszcze kilkanaście innych osób. Chłopcy wyszli a my pękaliśmy ze śmiechu. Kiedy wróciliśmy do domu chłopacy ciągle byli obrażeni. Zjedliśmy kolacje. Poszliśmy do pokoi. - I co było tak źle? - zapytałam złośliwie Fabiana - Tak. - Uśmiechnął się i zaczęliśmy się całować... - Poczekaj. - podeszłam do drzwi i otworzyłam je i posypali się wszyscy - Nie wyrośniecie z tego? - Zkąd ty to wiesz? - Głupiutka Amber. Poszli sobie. Ja zamknęłam drzwi i z Fabianem wróciliśmy do wcześniejszego zajęcia. / I jak? Małpy®? Czytelnicy?

Moja głupota+Rozdział 66+Super!!!

Ale ja jestem głupia!!! Na fb w znajomych mam Burkel'a . Zaczęłam komentować jego zdjęcia w nakładzie masowym. I odpisał do mnie na chacie! I dostałam wielkiej głupawki z tego powodu!! Tylko czemu>??? Oto jest pytanie!!! Głupota mnie dosięgnęła!!

Rozdział 66(Będzie dosyć krótki)
Zaraz obia więc na szybko opowiem co działo się do tej pory, a później coś dopiszę!!!!
 Chłopcy są bardzo słodcy!! Ale najbardziej jak się denerwują!! Głębokie wywodu miałam rano. Ale od Początku.
Rano obudził mnie słodki głosik Fabiana.
- Kochana wstajemy!!
Ja nadal udawałam,że śpię.
- Nie drocz się ze mną i wstawaj!1
Troszeczkę się zezłościł!! Ja nie dawałam za wgraną.
-YGH...-WYSZEDŁ i wrócił ale z ciężką Artylerią!!  Chłopakami!! Dostałam mega głupawki. Podobno żadna z nas nie chce wstać!  Jak oni wymyślali co robić to głowa mała!!
- To piętrami! Najpierw tu,później po kolei!-Powiedział Jerome
-ok!!
-Nina wstawaj- Zaczął Jerome
- Kosmitko!!- Alfie nr. 1 Kosmita XD
Ja z trudem powstrzymywałam się od głupawki!!Jakie oni teksty walili!! Np.: Nina..Robert Pattinson!
- Długo jeszcze będziecie tak jęczeli??-zapytałam
- Do puki nie wstaniesz!!- Powiedział Jerome. Podniosłam się na łóżku
- Wstałam!! Pasuje???
-NIE!!
- Idźcie dalej ja  przypilnuję aby nie zasnęła bo on jest uparta!!-Powiedział Jerome
- On ma rację!1 Jak coś pociągnij ją za włosy!!-Powiedział ...Fabian
- Dziękuję Kotku!!
-Proszę bardzo!!
(wyszli)
- I po co tu zostałeś???
- Nie mogę wytrzymać! Rozumiesz??
- NIE! Nie rozumiem!!
Pocałował mnie - Jaki o jest słodki
- Jerome zrozum ja mam męża ty za tydzień się żenisz. Nie możemy być razem!!
- Proszę!!
-Nie !!
- Idź się ubrać!!
- OK! Ale pamiętaj jak będziesz miał jakieś problemy to możesz się do mnie zwrócić!!
- Dzięki
wyszłam,a chłopcy nie mogli obudzić Amber
- AMBER?? Serio?? Jej nie możecie obudzić??
-No!!
- Chwila!! Amber!! Zestaw 12 ubrań za funta!!
-Gdzie??Gdzie???
-Proszę!!
I wyszłam.
Ubrałam się  w to:

F-woow! Pięknie wyglądasz!
-Dzięki!! Obudziliście wszystkie???
-Jeszcze Mary i Patricii nie udało nam się obudzić.
- Co ja mam wykonywać pracę za was??
- Jak byś mogła???- Eddie już chyba stracił cierpliwość
- A co ja będę z Tego miała/???
- Co będziesz chciała!!
-Ok!1 Zaraz przyjdę!!
Po 10 minutach zeszłam z Dziewczynami.
- Jesteś wielka!! - Powiedział Jerome
Zjedliśmy śniadanie i wymyśliłam "podziękowanie" za obudzenie dziewczyn.
-chłopcy!! Wymyśliłyśmy już!!
-O nie!!- Zaczął Alfie. On czasami trafia!
-Masz rację Alfie!!- Powiedziałam-Amber przedstaw chłopcom plan.
- Więc za wielką pomoc Niny,Wczorajszy incydent i wiele innych których nie będę wymieniała znalazłyśmy odpowiednie "podziękowanie". Pokaz męskich kostiumów kąpielowych!!
- NIEEE!!-Zaczęli wrzeszczeć!!
- Sami powiedzieliście że dostanę to co będę chciała.
- Masz to nagrane??-Zapytał Eddie
-Tym razem się przygotowałam i mam nagrane!!!
-Po nas!!
Sprzeczaliśmy się gdzieś od 12do14 . I postawiłyśmy na swoim!! Jak zwykle!! za 2 tygodnie o 17 w szkole!! Kończę bo Trudy Woła!!
Na razie Nina!!

Napisałam!! A teraz SUPER dziewczyny piszecie!! Cieszę się,że was przyjęłam!! Czekam na następne!!
Pozdrawiam
Marzena

piątek, 27 lipca 2012

Rozdział 65

Pisze to dla Marzenki, tej podstępnej gorylicy® oraz dla Mo, czyli upartej małpki®. :D


Kilka dni temu trochę wykorzystałyśmy chłopaków. Było bardzo śmiesznie :D. Ale dzisiaj role się odwróciły...
My, dziewczyny, zeszłyśmy na śniadanie, a tam czekał na nas szok. Chłopaki już nie spali! Co się stało? 
- Czy ja mam jakąś fatamorganę? Wy nie śpicie? - zapytałam zdziwiona.
- Ja chyba śnię - powiedziała Patricia.
- Kochanie, to nie sen, tylko jawa - powiedział chytrze Eddie, ale to akurat do niego pasowało :P.
- Co tu się dzieje? - spytała stanowczo Amber.
- No, słoneczko, kilka dni temu skazaliście nas na Patricię... - powiedział Alfie.
Patricia zaczęła się śmiać, ale po chwili przestała.
- Więc teraz nasza kolej - dokończył Fabes.
- Co to ma znaczyć?? - spytałam wściekła. 
- Dzisiaj to wy zajmujecie się domem - odrzekł zadowolony Eddie. 
- A my gdzieś wychodzimy - powiedział Jerome.
- Tylko my mamy do tego prawo! - krzyknęła Mara. Powiedziała to, więc chyba jej się podobało, jak chłopcy pracowali.
- A jest to gdzieś napisane? - spytał Alfie.
Zamurowało nas. Miał rację.
- N-nie - odpowiedziała Joy.
- No, chłopaki, zbieramy się - powiedział Fabian.
- Dokąd? - spytała Patricia.
- A wy nam nie mówicie - rzekł Eddie, po czym się uśmiechnął.
- O i bądźcie tak dobre i ugotujcie coś na kolację. Będziemy głodni - odparł Alfie.
Chłopaki wyszli.
- Przechytrzyli nas! - krzyknęła wściekła Patricia.
- Obiecywali zemstę - powiedziała Joy.
- Czyli nauczyłyśmy się dzisiaj jednego - rzekłam.
- Że chłopaki są zawsze głodne? - spytała Amber.
- Nie, chociaż tego też, ale tego, żeby ich nie ignorować. - odpowiedziałam.
- Aaaaaa - ach, ta Amber. 
- Układamy zemstę? - kochana Patricia, zawsze o tym myśli.
- Wiesz, mam już trochę tego dosyć - odpowiedziała Mara. 
- Taa, my ułożymy zemstę, to oni potem też, a potem znowu my i tak w kółko - dodała Joy.
- Macie rację - odpowiedziałam.
- A kiedyś? - Patricia nie da za wygraną.  xD
- No... może kiedyś - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Po kilku godzinach wrócili nasi chłopcy. A co dziwne, nie byli pijani! Dziwny dzień... 
- O, wróciliście - powiedziała Amber.
- Tak - odpowiedział Jerome.
- I nie jesteście pijani?? - spytała zdziwiona Patrcia.
- Na wszelki wypadek - powiedział Eddie.
- Przed kim lub przed czym? - spytała Amber
- Przed wami! - odpowiedział Fabian.
- Och, dajcie spokój, nie jesteśmy aż takie złe - powiedziałam.
- Jesteś pewna? - spytał Alfie. 
- Yyyyy - wszystkie nie wiedziałyśmy, co powiedzieć.
- To co jest na kolację? - spytał Fabian. Czyżby udzielało mu się od Micka, Eddiego i Alfiego?
-  Zrobiłyśmy steki. - powiedziała Amber.
- Mmmmm - powiedzieli chłopcy. Nasze kochane głodomorki <3.
Po kolacji chłopcy zanieśli nas jak wykle do pokoi.
- Wy też potraficie być chytrzy - powiedziałam.
- Nie wolno lekceważyć chłopaków, honey - słodko odpowiedział Fabian. Zaczął się potem śmiać.
- Chyba tak - uśmiechnęłam się.
Znowu zaczęliśmy się całować i było tak jak zwykle, czyli cudownie. Fabes to chłopak ideał. <333


Nina <333

No małpki®, zadowolone w końcu?? Echhh :DDD

Mo... ja kolej / cz. 64 / Lepiej?!

Cały noc z Jeromem = o mój Boże! A od początku. Obudziłam się i od razu powitał mnie słodziutki głos -Nin's wstawaj! Ej. mała. Ah Fabian i jego gadki. Z jednej storony chce się go wyłączyć jak budzik, a z drugiej go słuchać. Pocałowaliśmy się i poszliśmy na śniadanie. A raczej to co z niego zostało... Alfie i Jerome rzucali się jedzeniem. -Uspokujcie się! - Ohh Eddie. Ten głupek serio myśli, że go posłuchają... Ja i Patricia spojżałyśmy na siebie znacząco. Ja podeszłam di Alfiego, ona do Jeroma i zapoczyłyśny ich twarze w płatki z mlekiem które mieli na talerzach (oczywiście rzucali nasztm jedzeniem). -Co wy robicie? - ooo... Głupi Jerome - Jak to? Karmimy was. Bo widzimy, że sami jeść nie umiecie. - powiedziałam. Po tym wszystko było normalnie... No prawie... Chłopcy byli cali w mleku, a my mieliśmy niezłą polewkę. -Czyli dziś wybierasz suknie druhny - Nasza kochana blondynka... -Tak. Właśnie Jerome. Przebież się bo tak z tobą do sklepu nie pójdę. - Zaczęliśmy się śmiać, ale Patricia oczywiście dokończyła - Nie czepiaj się go tak... Chociaż raz nie pachnie kocimi sikami. - W sklepie nie było źle... Do czasu. Wyszłam z przebieralni w ślicznej kremowo, czarnej sukience z lekkim dodatkiem koronki - I jak? - Głupia zapytałam go - Dobrze wiesz, że wyglądasz ślicznie. - Nie przesadzaj... - W spodniach. Sukience. Spódniczce. A najlepiej bez. - Jakoś tak wyszło, że wyszliśmy do przebieralini, pocałowaliśmy się i...Wiesz... Nie wiem kiedy zasnęłam, ale kiedy się obudziłam byłam naga, w przebieralni, w zamkniętym sklepie, koło faceta który napewno nie był moim mężem! Ubrałam się i obudziłam go. - Jerome! Pobódka! - W jednej chwili przewrócił mnie i pocałował. Podobało mi się ale... - -Musimy to skończyć! - -Czemu? Nie jest ci dobrze? - -Jest. Oczywiście że jest. Ale źle się z tym czuje... On o tym nie wiem ale ja go krzywdze.- - Fabian... Fabian... Fabian... Fabian... - Nie wiem ile razu powtórzył to imię, napewno sporo... - On na ciebie nie zasługuje - Przerwałam mu - A Mara na ciebie! Zostańmy przyjaciółmi... - Chciał coś powiedzieć - Tylko... - więcej się nie odezwał, aż do rana. - Nino. Wstawaj! Już 8.00 - -To co? I tak nas zabiją...- - Tak ale, otworzyli sklep i możemy wracać - Podczas drogi do domu śmialiśmy się z ludzi ze.sklepu. - A widziałaś tego ochroniaża / sprzedawczynię / wszystkich innych ? (śmiech) - Ta rozmowa była kompletnie bez sesnu... Ah... Nieważne... Jak podejżewałam Amber chciała nas zabić. Dlatego nigdy nie dowie się co tam się stało. - Spotkaliśmy kuzyna Jeroma, weszliśmy do nich i trochę straciliśmy czas... - -Trochę! Nie było was cały dzień! bla bla bla bla bla bla... - Z Fabianem poszło ładwiej. Starczyła ta nowa sukienka...

Rozdział 63

Helo! Mam dziś wenę, choć to dziś mój 4. scenariusz (łącznie na wszystkich blogach).


Dzisiejszy dzień był dłuugi i męczący, ale nie dla nas... Zacznę od początku.
Obudziłam się dzisiaj przed Fabianem. Chłopcy są taaacy słodcy, jak śpią <3. Ubrałam się i zeszłam na dół. Jak zwykle o tej porze były same dziewczyny.
- Chłopaki jeszcze śpią? - spytała Patricia.
- To już rutyna - powiedziałam. Zaczęłyśmy się śmiać.
W tej chwili do jadalni weszli nasi cudowni chłopcy.
- Witamy śpiące królewny - powiedziałyśmy.
Chłopcy pocałowali każdą z nas. Jak słodko.
- To idziemy dziś na te zakupy? - spytała Amber. Ach, ta nasza Amberella xD.
- Oczywiście, a chłopcy porobią trochę w domu. - powiedziałam, po czym chciwie się uśmiechnęłam.
- Co?? Znowu?? - narzekali.
- Patricio, dasz radę z nami iść? - spytałam.
- Chyba nie - odpowiedziała smutno. Biedactwo, ma skręconą kostkę.
- W takim razie... możesz przypilnować chłopców. - powiedziałam. Wiem, byłam wredna, ale co tam :P.
- O-o! - powiedział Eddie i miał rację.
- To my idziemy - powiedziałam. 
Szybko wyszłyśmy z domu. Kupiłyśmy mnóstwo ciuchów. Ledwo oderwałyśmy się od zakupów, ale kilka godzin później już musiałyśmy wracać. Tak też zrobiłyśmy. Podczas powrotu do domu trochę porozmawiałyśmy.
- Jak myślicie? Chłopaki nie puścili domu z dymem? - spytała Amber.
- Przecież pilnuje ich Patricia - powiedziała Joy.
- A, no tak. - odrzekłam. Jak ja wtedy współczułam im xD. Cały dzień z Patricią...
Wróciłyśmy do domu. Chłopcy nadal pracowali.
- O, hej, już wróciłyście? - spytała Patricia.
- Tak, było super - odpowiedziała Amber.
- A jak tam chłopaki? - zapytała Joy. 
- Nie było aż tak źle, ale nie miałam dla nich litości. - odpowiedziała. Znowu zaczęłyśmy się śmiać.
- Jesteście wredne! - krzyknął Fabian.
- Jeszcze nas nie znacie? - spytała Amber. Och, ta Amber.
- Nigdy więcej! - krzyknął Eddie.
- Następnym razem tak łatwo wam nie pójdzie, zobaczycie! - zapewnił nas Jerome. Jeszcze zobaczymy - powiedziałam sobie w myślach.
- Zrobili wam kolację - uśmiechnęła się Patricia. Jak ona ich do tego zmusiła? Aż się boję pomyśleć, co tu się działo, kiedy nas nie było... Chłopaki zrobili nam spaghetti. Na prawdę im wyszło. Ciekawe, kogo w to wrobili.
- Kto robił to spaghetti? - spytałyśmy równocześnie.
- Ja i Fabian - odpowiedział Eddie. Hmmm, nasi chłopcy potrafią gotować. Dobrze wiedzieć... 
Po kolacji zmęczeni chłopacy zanieśli nas do pokojów. Trochę gryzie nas sumienie, że ich tak wykorzystujemy, ale co tam =3.
- Nie wiedziałam, że tak świetnie gotujesz - powiedziałam.
- Dziękuję, kochanie - powiedział, po czym mnie pocałował. Podoba mi się to.
- Jak było dziś z Patricią? - zaśmiałam się.
- Okropnie. Proszę, nie róbcie tego więcej! - prosił.
- Yyy... zastanowimy się - droczyłam się z nim.
- Jędze! 
-  Wiemy - uśmiechnęłam się.
Zaczęliśmy się całować. Fabes jest taki delikatny i czuły. Jestem chyba najszczęśliwszą dziewczyną na Ziemi. To był długi i męczący dzień, ale... dla chłopaków. Mamy z nich takie śmiechy, ale bardzo ich kochamy, no przynajmniej ja. Ok, kończę, bo Fabian się budzi.


Nina <333

Sory, że krótki, ale już jest troszeczkę późna pora dla mojego mózgu xD. Do następnej notki :).



czwartek, 26 lipca 2012

Mo...że będzie ciekawie / cz. 62 /dlaMarzenki i Pauli

To był najgorszy dzień mojego życia! FABIAN NIE ŻYJE! Nie no! Żart! Nie było lekcji bo wydawaliśmy sztuke. Marzyłam tylko o tym żeby pujść już do domu. Ale wrato było tam zostać żeby zobaczyć Patricie w 17 centymetrowych szpilkach. Myślałam, że ona się tam zaraz połamie. Ale od początku. Amber pokłóciła z Trudy bo nie chciała się zgodzić na suknie ślubną którą jej wybrała. Pierwszy raz (chyba) Trudy krzyknęła. Ale Amber i tak postawi na swoim wiec... Włściwie to nie ma nic do rzeczy... Nieważna. Amber skręciła kostkę i nie mogła chodzić w szpilach więc zamieniła się z Pat na role... i to w sumie cała historia. Wydaje mi się, że Patricia cierpiała bardziej niż Amber. Haha! Teraz chodzi jak Frankenstain. Po kolacji poszliśmy do pokoji. Dobrze że jutro sobota. Jakoś wyszło, że ja jestem druhną wujka.Ade'a. (i co mnie zdziwiło) Trudy wybrała Jeroma. Jutro idziemy po zakupy, Amber wymyśliła, że mamy wyglądać podobnie do siebie. No nic. Fabian zaraz pewnie się obudzi. Jaki on słodki jak śpi... O rozmarzyłam się. Narka <3 i jak? Małpy® ? Czytelnicy? Komentujcie!

Rozdział 61

Hej! Jestem nowa na tym blogu. Piszę taki próbny rozdział, bo jeszcze nigdy czegoś takiego nie robiłam :D.


Ten dzień był na prawdę mega zakręcony. Chociaż tego można było się po Amber spodziewać. Ale zacznę od początku. 
Obudziłam się dzisiaj rano, ale przy mnie nie było Fabiana. Wstałam, ubrałam się i trochę posprzątałam. Nagle wszedł do pokoju.
- Witaj, słoneczko - powiedział to i mnie pocałował. 
- Hej, gdzie byłeś? - zapytałam.
Wtedy wyciągnął zza pleców jakąś paczuszkę z kokardą, dał mi ją.
- Dziękuję, ale z jakiej to okazji? - zapytałam.
- Bo to już drugi rok, odkąd jesteś moim skarbem -  uśmiechnął się. 
- To już dzisiaj? Ale ja nic dla ciebie nie mam - smutno odpowiedziałam.
- Nic nie szkodzi, wystarczy, że tu jesteś - pocałował mnie. Był taki słooodki, jakby to powiedziała Amber.
Zeszliśmy na dół, akurat Amber i reszta o czymś rozmawiali. Gdy przyszliśmy, oni przestali. Coś kombinowali.
- O czym tak rozmawiacie? - zapytałam, bo to było dziwne.
- Yyyy... o pogodzie - powiedział Eddie. On jednak nie umie kłamać. 
Zjedliśmy śniadanie, potem rozeszliśmy się do swoich pokoi.
- Kochanie, może pójdziemy gdzieś do restauracji czy coś? - zapytał.
- Hmmm.. nie - droczyłam się z nim. 
- Nie? - smutno.
- Żartowałam. Z tobą poszłabym na koniec świata.
Po tym mnie pocałował i zaczęło mi się to podobać. Kilka minut później poszliśmy do restauracji.
- O, nie. Znowu? - zapytałam znurzona.
- Ale co? - spytał.
- A teraz zapraszamy na scenę Big Time Rush! - powiedział właściciel restauracji.
- A, to. Masz rację, to się już robi nudne.
- Bardzo - odpowiedziałam.
- A jak było ci wczoraj z Jeromem? - spytał.
- Było nawet... fajnie, tylko nie tak jak z tobą - odpowiedziałam. A u ciebie z Patricią?
- Nawet nic nie mów. Nie wiem, jak Eddie z nią wytrzymuje. - powiedział. Co tam się stało? Ech, nieważne.
- Skoro tak mówisz - uśmiechnęłam się, ale byłam bardzo ciekawa, o co chodziło, tylko już się tego nie dopytywałam.
- Wrócimy już do domu? Jestem trochę zmęczona - zapytałam.
- Ok.
Szliśmy do domu, a kilka metrów przed nim, Fabian wziął mnie na ręce.
- Co robisz?
- A jak myślisz? Wnoszę cię do domu, kochanie. - powiedział, po czym zaczął mnie całować. Byłam w siódmym niebie. 
W końcu weszliśmy do domu (a raczej Fabian wszedł, a ja zostałam wniesiona :D), poszliśmy do salonu, nie było nikogo, tylko napis: Sto lat Fabina!
Nagle wszyscy wyszli z ukrycia i krzyknęli: Niespodzianka!
- O, dzięki! - powiedzieliśmy.
Amber wniosła tort.
- Pamiętaliście? - zapytałam.
- Kochana, jesteście idelną parą, jak mielibyśmy nie pamiętać? - powiedziała Amber. 
Jerome i Joy mieli cały czas skwaszone miny. Ja i Fabian niestety wiedzieliśmy, o co chodziło. Ale tego nie okazywaliśmy, bo nie chcieliśmy psuć zabawy. Po kilku godzinach Fabian wniósł mnie do pokoju i zaczęliśmy się całować.
- To był wspaniały dzień - powiedział Fabes.
- Bardzo. - uśmiechnęłam się.
Po chwili podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
- Nieładnie tak podsłuchiwać - chciwo się uśmiechnęłam. 
- Skąd ty to zawsze wiesz? - spytała zirytowana Amber.
- Mam swoje tajemnice.
Fabian się uśmiechnął, bo wiedział, o co chodzi.
- Musimy być ostrożniejsi następnym razem - powiedziała szeptem Amber. Ona na prawdę myślała, że tego nie usłyszeliśmy? Za bardzo ją znamy. Gdy wyszliśmy, znowu zaczęliśmy się całować. To był długi i zaskakujący dzień.

Nina <33


Jakoś chyba nudno wyszło i zbytnio się nie napisałam. :P

A i zapomniałabym, ze ten rozdział dedykuję Marzence i Mo =D




Coś

Hej!! Od dziś na stałe są ze mną Mo i Paula!! Nowe Administratorki. Cieszy mnie to, że dziewczyny Zgodziły się.  Liczę na miłą współpracę!! I na nowy nagłówek : P  Rozdział będzie wieczorem!!

Pozdrawiam
Marzena
PS. Daję wam pełną władzę nad blogiem!!! Zmieniajcie co chcecie!!

środa, 25 lipca 2012

rozdział 60

 Dodaję 60!!! Dużo już dla was napisałam!!!(ogólnie)
cz.60
Dobra od początku.
U nas w pokoju
- Zabiję Was!!- Powiedziałam Fabianowi
- dlaczego kochanie/??
- Ten jutrzejszy dzień!!
- Nie martw się!!
zaczęliśmy się całować
- Trzeba iść do szkoły- zaczęłam
- Serio??? Trzeba???
- Tak!!
- Nie idę ....Zostaję!!
Pocałowałam go
- Chodź, chodź!.
Otworzyłam drzwi.
- No ludzie!!!- Wkurzają mnie tym podsłuchiwaniem.
- Co??- Byli "zdziwieni"
- Wynocha!! Bo zrobi się nie przyjemnie....
Odeszli, a ja z Fabianem poszliśmy do szkoły. Co chwila Fabian się odwracał i mnie całował. Co mu się stało??? Tego nie wiem, ale  w końcu się dowiem.
-Coś się dzieje kochanie??? - Zapytałam
- Nie!! A dlaczego pytasz??
- Jakoś się dziwnie zachowujesz.
- Wydaje ci się.
- Możliwe.
Pocałowaliśmy się.  W szkole nic ciekawego się nie działo. Jak długo te zajęcia Trwały!! Do 15.Myślałam,że wyjdę z siebie i stanę obok.  Ale wreszcie. Obiad. Gotowanie Trudy to Najlepsze co Nas spotkało. Tylko jest jedno Ale..... Trudy odejdzie (chyba) Jak wyjdzie za mąż !! :(  Victor wezwał mnie do swojego Gabinetu.
- Słucham...
- No tak, oddaję ten dom w Twoje ręce!! Pamiętaj ty od dziś rządzisz ja wyjeżdżam!! Do widzenia!!
- Ok!! Pa!!
I taka krótka rozmowa,a tak pouczająca!! heh...
Zeszłam na ten obiad. Byłam wygłodzona przez cały dzień!!!
- Mam dobre wieści! - oznajmiłam
- Jakie??
- Jestem właścicielką tego domu!!
- Super!
- A właśnie ... Trudy daję ci wolne do końca weekendu!!
- Dzięki gwiazdko!! To mnie już nie ma!!- Wyszła
- OK!! Teraz  już wszystko załatwione!!
Zaczęliśmy się śmiać.
W pokoju mieliśmy zebranie Sibuny (Podstawowa )
- Więc Senkchara nas nie nawiedza,Wszystko zrobione!! Na razie zawieszamy sibunę do odwołania!!
Ale i tak bądźcie czujni!! Sibuna???
- Sibuna!!
Oni wyszli. Zostaliśmy sami. Tak jak chciałam.
- Więc jak ja przeżyję cały dzień bez ciebie??- Zapytałam się Fabian
- Przeżyjemy!!
Na kolację nikt nie zszedł!! Super!! Mieliśmy dla siebie czas!! No a teraz przejdźmy do Najgorszego dnia  jaki mógłby tylko istnieć!! SOBOTY!!!!!!!!!!!!  Każdego męczyło jedno pytanie : Jak my to przeżyjemy????
A odpowiedź- Normalnie!! -Nie wchodziła w rachubę!!
- To Pa!!- Pożegnaliśmy się wszyscy ze sobą!!
- Witam!! - Przywitaliśmy się!! Dziewczyny miały napisane ,że na powitanie trzeba pocałować chłopaka w policzek!! Co za debil to wymyślił??? Chyba już wiem...JEROME!! On ma zwariowane pomysły.
 Biedni chłopcy!! My lubimy bić!!! hahahha. Nas to śmieszy, a ich wnerwia!!! (żeby nie powiedzieć gorzej)
Wszyscy się rozeszliśmy jedni wyszli z domu drudzy poszli do salonu a jeszcze inni poszli do pokoju!!
- To co robimy??- Zapytałam Jerome
- A co chcesz??
- Obojętnie!!
Wziął mnie na ręce i wyszliśmy z domu! To było.....Dziwne!!! Tego bym się nie spodziewała nawet za 1000000000 lat!!!
-Co ty robisz????
- Chcę ci coś pokazać!!
-ok.....
- A co boisz się???
- Może trochę......
- Nie masz czego...
-A ja wolę być przygotowana na wszystko!!
 Po 10 minutach byliśmy przy starym drzewie, powiedział,abym zamknęła oczy. Więc tak zrobiłam. Jak je otworzyłam zobaczyłam przepięknie ustrojony stół ze śniadaniem.
- Wooooow!- Nie mogłam nic innego wydusić
- To dla ciebie!!
- Co???? - szok!!!- Dzięki!!- Pocałowałam go
- Tego bym się nie spodziewał!!
- Mało jeszcze o mnie wiesz!!
zjedliśmy i siedzieliśmy pod drzewem.
- Dlaczego wybrałaś Fabiana??
- Bo go kocham!! A ty dlaczego jesteś z Marą, a nie z Patricią????
- Pytanie poniżej Pasa!!!
- No plisss!! Odpowiedz!!!
- Marę i Patricię kocham, ale Patricia jest z Eddiem!!
- Więc kogo wolisz???
- Ciebie!!
- Nie żartuj sobie!!
- Ja nie żartuję!!LUBIE CIEBIE!!
- Jerome ja ciebie też lubię, ale jako przyjaciela, a nie jako chłopaka. Ty zawsze umiesz mnie rozśmieszyć.
- Dobrze wiedzieć!!
Przytuliliśmy się.
- Idziesz na spacer??- Zapytałam się
-z chęcią!!
Na spacerze byliśmy ....od 10 do 14 . Cztery godziny!! Fajnie było!! Zaczęłam się z niego śmiać.
- Z czego się śmiejesz??
- Z ciebie!! Fajnie było po imprezie!
- Serio???
- Tak!! Ogólnie rzecz biorąc Było zabawnie!! Zemsta była najlepsza!!!
- hahaha bardzo śmieszne!!!
- Oj nie denerwuj się!!
- ok! Chodźmy do domu!! Za o 10 zamiana.
- A nie można jej przesunąć???
- Można,ale większość musi się zgodzić!!
- Zaraz zadzwonię do dziewczyn!!!
(po 10 minutach)
- OK!! O 1 zamiana!!
- Jesteś Boska!!
- Ma się swoje sposoby!!
-  To co idziemy do Restauracji???
-  A ty Marę tak zabierasz??
- Ty jesteś na jeden dzień!!! Ona na całe życie!!!
-aha
-no
- Wiesz jak chcesz  to da się z Tobą pogadać!!
- Dzięki!! Wiesz chciałem się ciebie zapytać....
-Tak????
-Dlaczego mnie wybrałaś??
 To pytanie mnie...zabiło!!!
- Następne pytanie!!
- No powiedz!!
- Po prostu cie lubię!! I nic tego nigdy nie zmieni!!
- Serio???
Pocałowałam go- sama w to nie wierzę!!!
- Taka odpowiedź wystarczy??
- Wystarczy!!
Do restauracji szliśmy godzinę!! Bo co chwilę siadaliśmy na jakiejś ławce w Parku!! Fajnie Było!!
Sama w to nie wierzę,ale z nim było mi naprawdę ...Dobrze!! Na obiedzie byliśmy ze 3 godziny!! Wspaniale nam się gadało!! Przez jedno z Okien zobaczyłam Marę!!
- Zobacz Jerome!!
- Co??Aha.... Ale za drugim oknem jest hit wszech czasów!!
- Ooo Fabian!! Ale w to bym nie uwierzyła!!!- Pokazałam na Joy i Alfiego
- Szczęśliwy jest!! To widać!!
- Taaak!! Kto by nie był???
- Mick!!
- Przecież byli razem z Amber?? Prawda??
- Tak!1 Ale ona zrobiła się mądrzejsza na swój sposób!!
- Fakt!!
Poszliśmy do Klubu. Dlaczego zawsze trafiam na znajomych?? Tego nie wiem!! Grali tam ....Big time rush!!
- Chodź pod scenę!!- Powiedział Jerome!
- Wolę nie!
- To cie zaniosę!!- Podniósł mnie i zaniósł, jak oni się zdziwili na mój Widok!!! Myślałam,że zejdą z tej sceny!!
- Co ci jest??-Zapytał
- Po prostu nie chciałam widzieć kolegów!! -wskazałam na Btr
- aha..
Po koncercie podeszli do Nas
- Co zostawiłaś Fabiana??- Zapytał się Carlos
- Nie! Wprowadziliśmy zamianę!!
- spoko!
- Chłopaki to jest Jerome. Jerome to jest Carlos,Logan,James i Kendall
- Skąd ich znasz??
- Później ci opowiem!!
-ok!!
- Więc Nino jak się czujesz??- zapytał Kendall
- Dobre! A co u ciebie i Jo???
- Zostawiła mnie!!
- Przykro mi!!- przytuliłam go
- A teraz 1D- Powiedział Prowadzący
- Jeszcze tego brakowało!!- Powiedziałam, bo nie chciałam jeszcze ich spotkać!!
- Ich też znasz??- Zapytał się Jerome
- TAK!
- To może pójdziemy??
- Z chęcią!!- Pa!!
-Pa!!
Wyszliśmy. Czułam się wspaniale!!
- Fajnie mi się spędzało czas z Tobą Nino!!
- Też mi się podobało!!
Pocałowałam go
- No teraz jest wspaniale- Powiedział Jerome A ja się uśmiechnęłam
- Chodź wracamy!! Trzeba się śpieszyć!! Mamy pół godziny!!
- Ok!! Ale to za mało!!
- Chodź!!
Do domu weszliśmy za 5 pierwsza!!
-zdążyliśmy!!
- Wreszcie!!- Wyskoczyła Amber!!- Chcę się już zamienić!!
-ok!!
 I wróciliśmy do swoich  naturalnych związków!! Jaka ja byłam szczęśliwa!! To najlepszy dzień woim życiu-No oprócz ślubu z Fabianem!! Pozdrawiam
Nina!!

Ooooo Napisałam się!! Mam nadzieję,że wyszło Fajnie!! A jak nie to...Sorry!!! Czekam na pomysły!!  Pozdrawiam
Marzena

chyba jednak mnie nie przekonacie :(

Hejo! Chyba mnie nie przekonacie. Muszę odejść. Nie mam już pomysłów.

Ale do nie oznacza, że nie będę mogła pomóc. Amber - jakby co to pisz na mój e-mail. Zawsze będę mogła pomóc czy coś. Nie chcę was opuszczą, ale niestety :( Może kiedyś tutaj wrócę.

Amber pamiętaj - zawsze będę mogła ci pomóc.

Do zobaczenia na innych blogach. Kocham was:*  //  Isabel^^

Rozdział 59 (chyba)

czytałam wszystkie rozdziały od 1 do 58 i postanowiłam dodać 59!! 60 będzie specjalny!!  Ten dedykuję : Isabel,Patrycji,Pauli- summer:),Mo,Ani,Agnieszce,Pauli-Pablo,Martynie,Zosi(zabijesz mnie), Angelice,Klaudii(sorka jak kogoś nie napisałam! Dużo Nas tu!!!
Ani dziękuję za propozycję do scenariuszy!! Trochę tu użyję, chociaż mnie zabijecie XD
Muzyczka....
CZ.59
Z dziewczynami wymyślałyśmy pytania dla chłopców!!!
(Napiszę- Pyt-odp.-F-J-Mi-Al-E)
Ile miałeś dziewczyn??
F- Mogę mój zeszyt??
J- A co to przesłuchanie??
Mi-  Zgodzę się z Jeromem!
Al/E-Nie odpowiem bez mojego adwokata!!!
(Zaczęłyśmy się z nich śmiać!! Ale coś mi mówiło że oni dla Nas też coś przyszykowali!!)
Co czułeś jak zobaczyłeś swoją żonę/Narzeczoną pierwszy raz??
F- Zauroczenie!!
J- Uśmieszek!!
Mi- Nic nie powiem!!
Al- Myślałem że jest pusta!!
E- Gaduła zrobiła piorunujące wrażenie na mnie!!
(Uznałyśmy,ze dalej nie ma co pytać bo byśmy się po obrażali, ale miałam racje!! Oni dla Nas też ułożyli pytania!!!)
Czy mogla byś powiedzieć Największą tajemnicę koleżanki???
N- Nie!!
A- Może!!
P- Nie!!
M- Nie!!
Jo- Nie!!
- Czy mogła byś przespać się z którymś z nas (nie będący Twoim Narzeczonym lub mężem??)
N- Dlaczego nie??
A-Tak!!
P-Oczywiście!!
M-Są jakieś przeszkody??
Jo-Zgadzam się z dziewczynami!!
A z którym?? (To pytanie Nas zabiło!!!)
N- Z tej czwórki??? Hmm... Niech będzie Jerome XD
A- Mick XD
P- Oj!! Fabian XD
M- Eddie!!XD
Jo-Alfie!! On jest słodki!!XD
 -aha!!
- chciałybyście zamienić się mężami/Narzeczonymi na jeden dzień(sobota)
N/A/P/M/Jo- Tak!!!
- ok!! Więc w sobotę z Rana zamieniamy się Partnerami!!- Powiedział Jerome
- A kto wybiera??- Zapytała się Amber
- Wy wybrałyście!!!- Powiedział Fabian
- Co???- Zszokowałam się!! Ja i Jerome?? Jeden cały dzień??? zachowując się jak chłopak i dziewczyna?? Nie przeżyję tego!!
- Kochanie pożałujesz!!- Powiedziałam na ucho do Fabiana!!
- Przeżyję!!-odpowiedział
Nie chce mi się jutro pisać więc opiszę w jednym dwa dni!! Tragiczne!! Za dwa dni ja i Jeorme?? Będę to pisała długo!!

Pozdrawiam
Nina!!

Sorka,że tak długo nie pisałam,ale nie chce mi się i Wenę na każdego z blogów zapodziałam!! Isabel nie odchodź!!! Plisss nie zostawiaj Mnie tu samej! Z nimi!! Oni Są okropni!! To maszyny stworzone,aby uprzykrzać mi życie !! Oni to mają chyba tylko jeden cel!! Żebranie scenariuszy!!! Ok! To tylko żarty X3333 !! Jesteście świetni!! Zaraz może coś ud mi się jeszcze wyskrobać!! Zrobię sobie grafik gdzie i co Mam dodać XD!! Gubię się!! I pytanie co chcecie z okazji 60 odcinka?? Chcecie zrobić kolejny chat na stronie??? Czekam na odpowiedzi!!
Pozdrawiam
Marzena

wtorek, 24 lipca 2012

chyba kończę...

Hejka. Sorka, że tak długo nie pisałam.

Chyba będę musiała odejść. Nie chce zostawiać Amber z tym wszystkim, ale jest tyle rozdziałów, że nie nadrobię zaległości - i raczej ich nie przeczytam. Masz już zapewne jakieś pomysły, których nie chce psuć.

Jeśli i ty zdecydujesz, że chcesz odejść, to po prostu zamkniemy bloga.

Do zobaczenia na innych blogach // Isabel^^

sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 5......(któryś)

Dawno nie pisałam, ale ogólnie myślenie ostatnio mnie boli!! Jutro znaczy w sobotę idę na 8 godzin na kurs!!! Zobaczymy!! No ale przechodzę do Rozdziału!!


Rano Fabian i inni byli hmmmm jak by to powiedzieć??? chorzy!!!! Cały czas chodzili z kata w kąt!!! A my mieliśmy z nich wielki ubaw!!! Ale opowiem od rana
 -Kotku czas wstawać!! -Budziłam Fabiana
-Nie!! Zostaję w łóżku!!!
Budziłam go kilka razy!! Straciłam cierpliwość i zeszłam do salonu!!
-Hej dziewczyny!! Gdzie chłopcy??
-Śpią!!!
-Ja zaraz Fabian obudzę!!!
Wzięłam wiadro z wodą i poszłam na górę.
Wylałam całą zawartość !!Jak on Fajnie wygląda jak jest mokry!!!
-co !! Co się stało???-Poderwał się na równe nogi
-Wreszcie cię obudziłam!!!
-Przecież..ah!! Jak ja się źle czuję!!!
-Nic dziwnego!
-Co wczoraj się stało??
Opowiedziałam mu ze szczegółami wszystko po kolei
-Wczoraj miałem rację! Muszę więcej gadać!!
-Kochany jesteś!!-Pocałowałam go
(zeszliśmy ns dół
-Nino jak ty go obudziłaś??-Zapytała Patricia
-Normalnie!! Woda czyni cuda!!!
-Zaraz wracamy!!
Dziewczyny wyszły i wróciły po 10 minutach z chłopakami
-UUUU widzę,że się komuś oberwało!!-Popatrzyłam sie na naszą kochaną piątke
-Cicho!!!!-Odpowiedzieli
- Po pierwsze to wy bądźcie cicho! Po drugie zostajemy w domu!! Po trzecie i ostatnie za to,że mamy dla was mnóstwo cierpliwości Macie Nam odpowiadać szczerze na pytania!!!-Wyjaśniłam
-Alee...-Chłopców t ostatnie zabolało!!
-Nie ma żadnego Ale!!!
ygh....-wściekli się!!A my(dziewczyny)zaczęłyśmy się śmiać!!
Oni są śmieszni jak są wściekli!!!
Zaraz obiad a później szczere odpowiedzi!! Super!!
Wieczorem coś napiszę!!
Nina!!

Sorka!1 Ze :Krótki,późno,długo nie dodawałam,ale nie mam głowy na nic!! Ledwo co teraz kończę bo mama się obudziła i jestem na Telefonie!!
Marzena

środa, 18 lipca 2012

Rozdział 57

 Jest późno! Ja nie mam weny i do tego cały dzień z siostrą!! TRAGEDIA!!! No nic!! Dla was dodam jeden rozdział!!!


Jest mi nie dobrze. Głowa mnie boli. Chyba zemdleję. Jeszcze 6 miesięcy ciąży!!  Jak ja to przeżyję???? Jeszcze tego nie wiem. W szkole Amber znowu wymyśliła Bal. Tylko,że tym razem ja będę ją prowadziła. Zemszczę się :) Ale zacznijmy od Rana!!!
Siedziałam zamyślona,.
- Nino....Co ci jest???- Zapytała Trudy
- Nic Trudy!! Zamyśliłam się!
Po co ja kłamię??? Źle się czuję!!Ale nie powiem im tego. Zaraz by mówili,abym nie szla do szkoły itp.itd.
- To dobrze gwiazdeczko. Idźcie już do szkoły.
W szkole mieliśmy cały dzień lekcje z Panem Jasonem.
- To co??Przećwiczymy sztukę?????-zapytał
- Jasne!
Jason powiedział,abyśmy nadali i nasze imiona.
Nina jako Nina(NjN)- Pewnie macie tu koty
(FjF)-Nie nie mamy!!
Wychodzi,Ninia zaczyna płakać
- OK!! To teraz scena z Balu!!- [POwiedział Jason
FjF- Wygladasz..
NjN- Głupkowato!!
FjF-Nie. Chciałem powiedzieć,że pięknie
(Nina się uśmiecha)
FjF- No więc co tam robiłaś??
NjN- Powiedziałeś,że wyglądam pięknie???
FjF- Tak!!Co tam robiłaś??
NjN- To może poczekać! Ale to już nie!!
(całują się)
wszyscy zaczęli bić Bravo!!
- NO wspaniali z Was aktorzy!!!- Powiedzial Winkler
- Panie!! Oni nie grali. Oni to przeżyli.- Amber zaczęła się na niego drzeć
- Amber cicho!!- Uspokoiła Ją Patricia
wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Na obiad przyszedł wujek Ade.
- Witam!!
- Dzień dobry!!
- Ade co ty tu robisz???
-Przyszedłem do Ciebie!! Trudy wyjdziesz za mnie???
- Oczywiście!!
(Pocałowali się)
Bravo!!!!!!!
- Oczywiście zapraszamy was na nasz ślub!!!
- A o właśnie!!! Nasz ślub odbędzie się za 2 tygodnie! - oznajmiła Amber
- Super!!
Cały wieczór siedziałam z dziewczynami. Byłam obecna nie przytomna!! Ale Fabian z chłopakami zaczęli nam śpiewać!! Jacy oni słodcy!!!! Aż się popłakałam ze wzruszenia!! Alfie i Jerome odstawili "szopkę" durni!! Eddie powiedział Patrici, że ona jest jedynym skarbem jego!! Fabian mi powiedział,że nie zamienił by mnie na nikogo innego!! Mick że Joy jest niepowtarzalna!! A później powiedzieli jednogłośnie!!
- Napiliśmy się!!
I było wszystko jasne!! Ale jak są napici są taaaaacy słodcy!! Aż rozczulający!!
W pokoju pocałowałam Fabian,żeby w końcu się zamknął,a on na to
- Muszę częściej gadać!!- Popłaczę się zaraz!!!
No nic!! Kończę!!
Nina!!♥

Napisać to się nie napisałam, Ale nie mam pomysłów. Za każde dziękuję!! Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i wszystkich chłopaków!! Mam nadzieję,że się podoba. I proszę o poprawę jeżeli coś wam nie pasuje.
POZDRAWIAM
Marzena ♥

wtorek, 17 lipca 2012

info

Proszę o dalsze rozpowszechnianie!!!

fun-club-hoa.blogspot.com  - "Chce z niego odejść jedna z redaktorek.

Wszystko przez brak pochlebnych maili oraz negatywne komentarze pewnego Anonima.

Chcę zorganizować akcję by została na blogu.

Chcę reklamować jej bloga i namawiać do komentowania nie tylko jej notek ale wszystkich na blogu". - kawałek e-maila. Pomożecie???

(z bloga http://scenariusze-tda--by-nina.blogspot.com/)
Proszę o dalsze rozpowszechnianie!!!

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 56

Isabel już ogłosiła na Losy-Tda , że już jest!!! Super!!!
Dla Was!! Wy to czytacie!!
Po lekcjach poszliśmy do domu. Usiedliśmy przy stole, a do salonu weszły 2 Mary!!
- Co to?? Kto to???- Jerome się jąkał
- To moja siostra,bliźniaczka-Anastasia
-Hej - Przywitała się
- Hej!!! Ja jestem Nina, To jest Fabian,Amber,Alfie,Patricia,Eddie,Joy,Mick i Jerome!!!
- Dużo was tu!!!
- Wiemy!!!- Odpowiedzieliśmy
Po obiedzie Mara poszła do pokoju, a Anastasia została w salonie.
-Maro!! Jak ja się cieszę, że cię widzę!!
- Ja tez się cieszę!!- Powiedziała Anastasia
Pocałowali się, a do salonu weszła Mara!
- Co??? Dlaczego????- Mara zaczęła płakać i uciekła z domu!!
- Jerome ciebie to tylko zabić!!-Powiedziała Patricia
- Uuuu Pomyliłem się!!!- Powiedział Jerome
- Jdę ją poszukać!!-Powiedziałam
Wyszłam i szukałam Mary wszędzie, aż przypomniałam sobie, że istniej altana.
- Maro!!!- Ucieszyłam się jak ją zobaczyłam
- On!! Jak mógł???- Płakała szkoda mi jej
- To nie jego wina!!! To Anastasia go zmyliła!!
- Ale jak on mógł nas nie odróżnić????
- A kiedy wyjeżdża???
- Za10 minut!!
- Poczekam z tobą i później pójdziemy!!
- Dzięki Nino!!!
Przytuliłyśmy się
20 minut później w domu Anubisa.
- Jesteśmy!!- Powiedziałam
- Jak dobrze!!! martw ......-Jerome nie dokończył bo Mara dała mu w twarz -Za co???
- Za jajco!!!-poszła do pokoju
Poszłam za nią
- Nie martw się!!- Przytuliłam ją
- Ale to wszystko tak boli!!!- zaczęła płakać
- Wiem!!!
-Maro ja..Cię przepraszam!!
- To ja może pójdę!!
- Nie!! Nino zostań ze mną!!!
- Maro, musicie sobie wyjaśnić wszystko!!!
Słyszałam jak Mara się na niego darła, cisza, później czyli mi wybaczyłaś???? I Oczywiście kochanie!!
- I co?? Pogodzili się???- Zapytał Fabian
- Tak!!
Zaczęliśmy się całować.
- wiedziałem, że masz zdolności negocjacyjne!!- Powiedział
- Chodź na kolację!!!
Zjedliśmy i Amber powiedziała
- Chodźmy!! Zagramy w butelkę!!!
- Nie!!!- Ryknęliśmy
- Nie macie nic do gadania!!!
Do pokoju wróciliśmy o 1 w nocy. Bóg mnie chroni przed Alfim hehe. Ja i Fabian mamy przyciąganie!! Ciągle siebie losowaliśmy!!! No nic !! Do jutra!!!
Nina!!

Rozdział 55

Będzie krótki, bo nie mam pomysłów. Przespałam się i głowa mi trochę puściła.
Dzisiejszy dzień wcale nie był taki "zwyczajny" . Jeszcze jedno tylko słowo, a Peddie by była w sądzie na rozwodzie!!!
A to było tak!!
Zeszliśmy rano na śniadanie, wszyscy byliśmy cicho.
- Coś się stało???- zapytała Amber
- Wiesz co..??? zapytaj się gaduły!!!- Powiedział Eddie
- Nie!! Lepiej zapytaj pana Potera frajera!!!
- Zamknij się!!
-To ty się zamknij!!!
- Bo pójdę do sądu!!!
- To leć!! Krzyżyk na drogę!!!
Eddie wstał.
-Siad!!- Powiedziałam- Ostatnio jestem rozdrażniona i każda kłótnia mnie denerwuje, więc gadać o co chodzi!!!  Patricia- masz głos!!
- No więc powiedziałam mu, ze przyjeżdża moja koleżanka. A on się zapytał czy ładna pokazałam mu zdjęcie, a on na to :Ładniejsza od ciebie!!!
- Czy tak było????
- Tak!! I co???
- Mogę?? Pliss!!!!Fabian!!!
- Nino nie!!
-Ale czemu!!!
- To ich sprawa!!!
Wstałam, a Fabian złapał mnie za ręke
- Siadasz w tej chwili!!!
- Nie !!!
- Siadaj!!
Usiadłam, bo miałam dość marudzenia.
-I tak powinna zachowywać się żona!!- Powiedzieli wszyscy na raz! Z dziewczynami popatrzyłyśmy się na siebie, wzięłyśmy dzbanki z piciem i wylaliśmy na każdego!
- I tak powinni wyglądać mężowie- zaczęłyśmy się śmiać!!
- To się dla ciebie źle skończy!!- Powiedział Fabian
- Serio???
- Tak!! - Wziął mnie na ręce, wyszedł z domu i zaniósł mnie do domu Matki Sary.
- Pożałujesz tego!!- Powiedział
- Nie bardzo!!
Położył mnie na łóżko i zaczął całować. Zostaliśmy jak zwykle całkiem nadzy. Dostałam sms od Amber : " Wiem, wiem was nie będzie w szkole!! Powiem reszcie!!!Mamy jeszcze 2 godziny do szkoły."
- To co zrobimy im niespodziankę???- Zapytałam
- Czemu nie?
Pocałowaliśmy się , ubraliśmy i poszliśmy do szkoły.
- Nina??- Amber prawie zemdlała- Co wy tu robicie???
- Jesteśmy w szkole???
- Ale...aha!!!- odeszła
Za 5 minut lekcja muszę kończyć!! Ale wieczorem coś dodam!!! Fabian jet kochany!!!!
Nina!!!

Dobra brak weny=brak postów, Wasze pomysły+ mój opis=Posty!!!!! Proszę napiszcie jakieś pomysły!!

niedziela, 15 lipca 2012

Przepraszam

Przepraszam was bardzo mocno, ale dzisiaj nic nie napiszę!! Mam 8 Blogów i głowa mnie boli. Sory!! Ale jutro postaram się dodać ok 6 rozdziałów!!! Jeszcze raz wielkie sorry i do jutra!!!

Zmiana

Patrycja znowu zmieniła bloga!! Na http://faaabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/  Zapraszam na niego jak i na mojego nowego Bloga- http://tragedie-i-romanse.blogspot.com/

Smutno mi :(

Ze smutkiem chciałabym ogłosić, że Blog http://fabina-scenariuusze.blogspot.com/, którego prowadziła Patrycja, został usunięty!! Ale założyła nowego Bloga http://dalsze-losy-fabiny.blogspot.com. Mam nadzieję, że tam będziecie, też wchodzili równie często!!

Scenariusz,  będzie dziś wieczorem,

marzena

Walt disney Rozdział...

Walt disney Rozdział... przedstawia...... Sztukę numer 53 i 54!!!
 Specjalnie dla Mo i Pauli które komentowały ostatnie 2 posty!!!
 cz.53
Po 10 minutach byliśmy u moich rodziców.
- Witam Państwa!!!- Przywitał się Fabian
- Zapraszamy!!
- Ja zaraz przyjdę-Powiedziałam i wyszłam na przed pokój.
- Fabianie mów mi Tato!!
- A mi mamo !! To nasza gorąca prośba!!!
- Oczywiście!!! Tato, Mamo!!!
W tej chwili weszłam do pokoju.
- Co tam???
- Nic kochanie!!- Fabian mnie pocałował.
- Oni są uroczy!!- Powiedziała moja mama,
- Zgadzam się.
Obiad minął w spokoju.
Zaczęliśmy rozmawiać i moja mama przyniosła zdjęcia!!!
- Ok!! Po mnie!!!
- Kochanie spokojnie!! Sama mi tak powiedziałaś!!
- Masz rację- Pocałowałam go
Po 10 minutach.
- Kochanie czy to ty??- Zapytał się Fabian
- Tak. Wzięliście te zdjęcia z domu Babci???
- Musieliśmy!!
Zjedliśmy kolację i szliśmy do domu.
- I co?? Jakie wrażenia???
- Masz fajnych rodziców!!
- A z twoją mama rozmawia mi się jakbym ją znała od kilkunastu lat!!
- Cieszę się, ze cię Mam!!
Wziął mnie na ręce i zaczęliśmy się całować!! Byliśmy na górce. Wiec poszliśmy do domku Matki Sary.
Zadzwoniłam do Amber, żeby powiedziała, że Nas nie będzie do jutra do kolacji!!
I za dużo to później nie pamiętam!!

cz.54
12,00 Następnego dnia, obudziłam się wtulona w Fabiana, nasze rzeczy były porozrzucane po całym pokoju, a na szafce Serce...
" Nina i Fabian razem na zawsze" Jakie słodkie...
- Widzę że księżniczka już wstała....
-  A mój książę???
- Książe uważa że jesteś najukochańszą i najlepszą  dziewczyną pod słońcem!!!!!
- ooo Słodki jesteś!!!- pocałowaliśmy się
- Mam coś dla ciebie!!- Powiedział Fabian
- Co takiego????

-Jakiś ty słodki!!!! - Zaczęliśmy się całować
Po 2 godzinach.
- Może pójdziemy do kina???- Zapytałam
- Ok!!
Ubraliśmy się i wyszliśmy.
Kino.
- To na co kochanie idziemy??- Zapytał
- Na Titanic!!!
- okej!!
Kupiliśmy, bilety , jedzenie, picie i weszliśmy. W środku filmu pocałowałam się z Fabianem, a cała sala zaczęła klaskać. odwróciliśmy się, a tam był cały dom Anubisa.
Po filmie
- No nieźle się urwaliście!!- Powiedziała Amber
- To idziecie do domu?- Zapytał Alfie
- Nie!! Idziemy do restauracji!!!- Powiedział Fabian
- Tylko wróćcie do jutra!!-Powiedział Jerome
- Wrócimy!! pA!!!- Powiedzieliśmy i odeszliśmy
Do domu wróciliśmy dopiero o 20.
- Wreszcie dotarliście!!- Powiedziała Trudy
- Tak!!- Odpowiedzieliśmy
- To jak????- Amber???
- Co???- Zapytalam
- Idźcie do pokoju zaraz podstawowa sibuna +Eddie i Jerome przyjdziemy!!!
- Ok!!
Do pokoju weszliśmy całując się. I od razu zamknęliśmy drzwi.
- Sibuna ma zaraz przyjść- Powiedziałam
- Nic im się nie stanie!!
- Nie!! Trzeba ich wysłuchać!!- Wyrwałam się Fabianowi
- Niech będzie!!
Otworzyłam drzwi, a tam stała i podsłuchiwała cała Sibuna
- Ładnie to tak???- Zapytalam
- Tak???
- Wchodzcie.
Weszli i od razu rozdzieli mnie i Fabiana
- Gdzie byliście??- Zapytała sie Amber
- Najpierw u moich rodziców później tam, później w kinie, Restauracji i domu Anubisa
- Co to "tam"???
- Nie powiemy!!
- okej!! - To my was rozdzielimy!!
- To ja wolę powiedzieć!!- Powiedział Fabian
- Ja też!
- Byliśmy w hotelu!! Wynająłem dla nas pokój!!- Powiedział Fabian
- Właśnie tak!!
- Ta! Powiedzmy, ze wam wierzymy!!! Lecimy!!- Powiedziała Amber!
Wreszcie wyszli!!!
- To zostaliśmy sami!!!- Powiedział Fabian
Zaczęliśmy się całować i dalej to już historia!!!!!
Do jutra!!
Nina!!!

Napisałam się!! Ale dajcie mi jakieś pomysły bo wyczerpałam się kompletnie!!

52 czegoś tam...

teraz 52 czegoś tam!!! Pozdrawiam wszystkich którzy wchodzą na tego Bloga!!!


I nadeszła Niedziela!!!! Plan na dzisiaj: Zejść na śniadanie, ubrać się, Pójść do moich rodziców, Przeżyć i wrócić!!!W między czasie kilka pocałunków z ukochanym!!  Och... Co za życie!!
- Nino... Kochanie czas wstawać!- Jaki on ma rano słodki głosik oooooo
- Nie mam zamiaru!!!Zostaję w łóżku do obiadu u rodziców!!
- Wstajemy!!!
- Nie!!! - Popatrzyłam na niego błagalnym spojrzeniem
- Nino... - Pocałował mnie- Może teraz wstaniesz???
- Nie!!
Wziął mnie na ręce. I zniósł na dół!!
- Fabian puść mnie!!!!
- Nie!!! Bo pójdziesz na górę!!
- Puść mnie  natychmiast !!!
- Zmuś mnie!!!- Pocałowałam go
- I co??
- Hmmmm.....- Nie!!!
- Słabo nam się od was robi!!!!!- Powiedział Jerome
- Jerome stul gębę!!!! - Patricia nas broni- Oni są razem szczęśliwi!!!
uśmiechnęliśmy się wszyscy
- a tak w ogóle to co się tak darłeś??-zapytała się Amber
- Nina to śpioch!! Nie chciała wstać!!!
- aha!!!
Powiedziałam mu na ucho
- Fabian jeżeli chcesz , aby zdjęcie z cenzurą wydostało się na powierzchnię to się przymknij!!
- Dla ciebie wszystko!!
- Śniadanie!!!- Trudy zawołała
Usiedliśmy i byliśmy zdziwieni, Bo Alfie NIC!!!!! NIE JADŁ!!!
- Alfie chory jesteś/?- zapytała się Mara
- Zapytaj panią wszystko wiedzącą!!!
- Powiedz panu le, łe że nie wie o co mu chodzi!!!!
- Po pierwsze zamknąć się ale już!!! Po drugi najpierw Alfie  opowie swoją, a później Amber opowie swoją wersje!!! - Powiedziałam
- No więc , zapytałem Amber kiedy ma wizyte u Lekarza, a ona na to" Skąd ja mam wiedzieć!!Nie jestem wszystko wiedząca!!!"
- Amber twoja kolej
- Alfie zapytał się kiedy mam wizytę u Lekarza a ja mu na to"Skąd ja mam wiedzieć!!Nie jestem wszystko wiedząca!!!"  a on na to " ok!! Jasne"
- I TO TYLE???
- TAK- Odpowedzieli
- Oboje jesteście dziećmi!!!  Musicie się dogadać!! Nikt z Was źle nie zrobił.
- Amber przepraszam cię!!!
- Nie to ja ciebie!!
Pocałowali się!!
Wtedy ja z Fabianem poszliśmy się ubrać na obiad z rodzicami.
Założyłam tą sukienkę











- Przepięknie wyglądasz Nino- Powiedział Fabian
- Dziękuję!!
Wyszliśmy z domu, i Fabian mi powiedział
- Chcę , żebyś wiedziała, że nikt i nic nas nie rozdzieli!!!
- Wiem słońce!!- Pocałowaliśmy się

Fabian przyszedł!! Jak pójdzie spać dopiszę dalej!!
Nina!!

sobota, 14 lipca 2012

Specjalność zakładu....

Dzisiejsza specjalność zakładu to...... Rozdział 51!!!!!!!!!
Na życzenie Patrycji postaram się dodać  4 scenariusze!! Ale musicie mi pomóc! Bo już nie wiem o czym pisać. Chcecie Fabiny??? Niech będzie!!!
I nadszedł dzień ulubiony przez wszystkich....SOBOTA!!! Dziś są urodziny Fabiana.!!! Wczorajsza/dzisiejsza impreza była odjazdowa!! Wstałam rano i naszykowałam nam śniadanie!! Podałam do stołu , a mnie i Fabianowi zaniosłam do pokoju.
- Dzień dobry kochanie!!- Przywitałam go pocałunkiem.
- Dzień dobry. Śniadanie??? hmmm nie spodziewałem się!!! - Pocałował mnie
- Widzisz dużo dla ciebie mogę zrobić!!!- zaczęliśmy się całować.
Dlaczego Amber trafiana takie momenty????? Napisałam tak bo do pokoju weszła Amber!!!
- O hej.... i iii Pa!!!- Wyszła
A my zajęliśmy się sobą .
Zeszłam odstawić tacę i wziąć wodę.
- Mówię wam!!!- Amber usiłowała ich do czegoś przekonać.
- Tak Amber !tak!!- Patricia miała jej dość.
- Cześć!!- Powiedziałam
- Hej!!
- Amber do czego próbujesz ich przekonać???
-  Do niczego!!!
- Amber......
- To ja w skrócie- Powiedział Jerome
-Proszę!!!
- No Amber chciała nas przekonać do tego, że nie zejdziecie na dół cały ranek ubrani!! A teraz jej wierzymy patrząc na ciebie!!- Byłam ubrana w szlafrok
- Ok!! To ja idę Pa!!!
 Weszłam a górę .
- Cześć moje kochanie wiesz jak ja a Tobą się stęskniłem?? Nie było cię chyba wieczność!!!
- Nie przesadzaj!! Tylko 5 minut.
 Usiadłam na łóżku koło Fabian.
- Fabian Pamiętasz, że jutro jesteśmy zaproszeni do Twojej Mamy na obiad??
- Kochanie ja ci nie chcę nic mówić , ale my dzisiaj idziemy!!!
-Dziś już sobota???
- Tak!!
- Muszę się ubrać!!
Zaczęłam wybierać ubrania, aż ubrałam się w to:

Włosy miałam spięte w kok. 
- Idziemy kochanie??- Zapytał się Fabian
- Oczywiście
Zeszliśmy na dół.
- Trudy idziemy do Mamy Fabiana na obiad wrócimy , albo na kolację , albo później-Powiedziałam
-Dobrze!! Pa!!
-Pa!!
Po 10 minutach doszliśmy do domu Mamy Fabiana
- Dzień dobry.- Przywitałam się
- Witaj kochanie.
- Zaraz przyjdę- Powiedział Fabian
- Czego się napijesz??
- Poproszę Herbaty.
- Nino mam do ciebie prośbę!!
- Tak, słucham
- Mów do mnie Mamo.
- Dobrze!!- Uśmiechnęłyśmy się i przytuliłyśmy
- Jaki słodki obrazek!! - Powiedział Fabian
- Miły jesteś!- Powiedziałyśmy równocześnie i zaczęłyśmy się śmiać
- Pomóc ci coś Mamo??-Zapytałam
- Dziękuję. Wszystko już naszykowane!!!
Usiedliśmy do stołu. Zaczęliśmy rozmawiać o dzieciństwie Naszym.
- Fabian był słodki, jak był Malutki!! Pokaże ci zdjęcia!!
- Nie mamo tylko nie to!!!- Powiedział Fabian i głowa opadła mu na stół.
- Fabian spokojnie!!- Pocałowałam go.
Oglądaliśmy zdjęcia Fabiana.
- To zdjęcie jest objęte cenzurą!!!- Powiedział Fabian
- Dlaaczeegoo??- zapytałam- Pokaż!1-Wyrwałam mu zdjęcie.- Jaki ty słodki!!! Taki malutki!!! Uuuu
- Dlatego to cenzura!! Będziesz się ze mnie nabijała!!!
- Kochanie!!- Pocałowałam go
- Wy przypominacie mi Moje małżeństwo !! Tęsknię za nim!!
- Mamo spokojnie !! On zawsze jest przy Tobie!!- Pocieszałam Mamę
- Kochana jesteś!!
-To wy posiedźcie sobie we dwie a ja zrobię kolację- Powiedział Fabian
- Dobrze!!
Długo tam siedzieliśmy. Poszliśmy do domu, W Pokoju i zadzwoniła do mnie Mama, żebyśmy jutro poszli do nich na obiad. Rozłączyłam się i zaczęłam całować się z Fabianem!!! Codziennie coś!!! Do jutra Nina!

Zaraz dodam kolejne!!

piątek, 13 lipca 2012

Rozdzial 50- Specjalny

To jest specjalny scenariusz z okazji 50 rozdziału
Dla tych którzy komentują!!!!!
I chciałam przywitać Pablo- Paulinę! Miło, ze jesteś z Nami !!!
Dziś przygotowaliśmy przyjęcie urodzinowe dla Fabiana!!! Kończy 19 lat!!! Moim zadaniem było trzymanie go z daleka od domu!! 
Rano.
- Kochanie!! Wstajemy!!  Czas do szkoły!!!
- już!!-odpowiedział
Pocałował mnie i wstał.
Jutro jego urodziny!! Ale przyjęcie jest dzisiaj!!! Amber , Patricia, Jerome i Eddie nie idą do szkoły!!
- To co idziemy na śniadanie kotku??- Zapytałam
- Oczywiście!!-pocałowaliśmy się
Zeszliśmy na dół.
Hej!!-
-Hejka!- Odpowiedzieli
- Mam dla Was super wiadomość-  Powiedziała Trudy- możecie nie chodzić do szkoły w mundurkach!! Tylko Nasz dom
- Super
- To my idziemy się przebrać- Powiedzieli wszyscy oprócz mnie i Fabiana, bo zapomnieliśmy o mundurkach.
Ja i Fabian poszliśmy pierwsi do szkoły.
- Nino..
- Tak słonce.
- Wiesz, że cię kocham???
- Nie nie wiem- Pocałowaliśmy się - Fabian może po szkole pójdziemy do kina ??
- Kochanie z tobą zawsze, a później na górkę???(domek matki Sary)
- Oczywiście!!
Weszliśmy do szkoły i zadzwonił dzwonek na lekcję z Panem Jasonem
- Witam Państwa
- Dobry.
-Nina, Fabian Macie scenariusze??
-Tak!!  DWADZIEŚCIA KARTEK PO OBYDWÓCH STRONACH ZAPISANE..
- Wooow!! Nie spodziewałem się. A co tu jest o Nauczycielu??
- Z relacji buntowniczki, fałszywej wybranej  i modnisi!!
- To po mnie!!!
Cały boży dzień mieliśmy z nim lekcje!! A ja nie słuchałam. Bo chciałam już iść do kina.
Po szkole.
- To na którą mamy byc Maro??
- na 19
ok!1 Pa!!
- Idziemy Nino???
- Jasne!!
W kinie
-Na co idziemy Nino?? -
- Ostatnia piosenka!!
- Ok!! Pójdź po popcorn i picie.
- ok!!
Byłam szczęśliwa z kina!! Mieliśmy jeszcze 4 godziny.
- Gotowe???- Zapytałam się Fabiana
- Oczywiście!! Chodź!!-Pocałowaliśmy się i weszliśmy na salę.
- który rząd??- zapytalam
- 11 miejsca od ściany.
- ok!!
Usiedliśmy i zaczął się film. W środku filmu
- Fabian kocham cię.
- Ja ciebie też- Pocałowaliśmy się
Po filmie poszliśmy do domku Mamy Sary.
- Mam dla ciebie niespodziankę Fabian
- Jaką??
- Z okazji Twoich jutrzejszych 19 urodzin. Proszę- Podałam mu gitarę
- Jesteś najlepsza kotku.
- Iiiiii Filmik.

- Kochanie to ty to zrobilaś??
- Specjalnie dla ciebie!!!
Zaczęliśmy się całować i nie wiem kiedy upłynęły 2 godziny!!
- Kochanie przebierz się w to !!! A ja w to- powiedzialam
- Dla ciebie wszystko
 Ubraliśmy się i  poszliśmy do domu!! Gdy weszliśmy do domu zamknęłam Fabianowi oczy i zaprowadziłam do Altany.
Odsłoniłam mu oczy.
- Wszystkiego najlepszego Fabian- Wykrzyknęliśmy
- To wszystko dla mnie??- zapytał się Fabian
- Oczywiście!!- Pocałowałam go.
Tańczyliśmy do 3 w nocy.
Poszliśmy do pokoju i zaczęliśmy się całować!!!
Cudowny dzień!!
Nina♥☻♪

Napisałam sie !! Mam nadzieję, ze ktoś to doceni!!

Pamiętnik 48 i 49

Nie chcę się rozpisywać, więc napiszę od razu 2 dni
Ten scenariusz jest dla Mo, Martyny, Angeliki, Patrycji, Pauli, Klaudii (jak kogoś nie wymieniłam to sorry)
 cz.48
Ten dzień mnie strasznie umęczył!! Ale był super!!!!!! Dowiedziałam się kim jest Pan "J" , Senkhara sobie o Nas przypomniała, Victor zrobił się meczący, Amber jest w ciąży, organizujemy ślub dla, Mara i Jerome , Joy i  Mick , Alfie  i Amber. No, ale teraz zaczynamy od początku.
Obudziłam się rano przytulona do Fabiana. Znowu się przekonałam, że chłopcy słodko śpią!! 
- Już wstałaś???- zapytał się Fabian
- Tak kochanie!!- Zaczęliśmy się całować.
Mniej więcej po 30 minutach
- Kochanie jesteś cudowna
- Ty też.- Pocałowaliśmy się.
- Trzeba się ubrać bo za godzinę lekcje-Powiedziałam
- Nic się nie stanie jak się spóźnimy!!
- Nie!1 Trzeba się ubrać!!
- Jeszcze 10 minut!!
- No dobrze!!- Pocałowaliśmy się.
Ubraliśmy się i zeszliśmy na dół. Było jeszcze 40 minut do lekcji.
- No wreszcie!!!- Powiedziała Amber- Ile można było siedzieć w pokoju???
- Amber nie widać , że są szczęśliwi????- PATRICIA?????
- Oj tam!! Musiałam długo czekać, żeby coś ogłosić. Jestem w ciąży!!
Wszyscy oprócz mnie i Alfiego byli zaskoczeni.
- Gratki!!
Fabian powiedział do mnie szeptem
- Idziemy???
- Jasne!!- Wstaliśmy i wyszliśmy.
Gdy szliśmy do szkoły Fabian mnie zatrzymał i zaczął całować. Słodki jest. Nie chciało nam się iść do szkoły dlatego zrobiliśmy sobie wagary. Fabian wziął mnie na ręce.
- To gdzie mnie niesiesz??
- Gdzieś.
- No powiedz.
- Pamiętasz domek Matki Sary, gdzie byliśmy tylko we dwójkę.
- Oczywiście.
- Odremontowałem go.
Wniósł mnie do domku i wyglądało to mniej więcej tak:
- Przepiękne!!!!
zaczęliśmy się całować. Nagle zadzwoniła do mnie Amber
- Gdzie wy jesteście???

 Cz.49
- Gdzieś!!!
- Sweet się wnerwił i Victor też!!
- Nic nam nie zrobią!! Mam chody u nich.A teraz przepraszam jestem zajęta!! Pa!!
Rozłączyłam się
- Co chciała??
- Gdzie jesteśmy. Ale ja  wolę być z tobą!!!
po 2 godzinach wracaliśmy do domu i czekaliśmy jak będą wracali. Jak zobaczyłam Amber wyszliśmy do niej.
- Gdzie wy byliście???
- Razem.- odpowiedzielismy
- och.....
Weszliśmy do domu, a tam już czekał Victor!!
- Nina i Fabian do mnie!!!
- Nie- odpowiedzieliśmy!
- Zaraz ja wam...- pojawiła się Sara
- Nie możesz im nic zrobić!! Nikomu!!!! - i zniknęła
- Ygh...- Poszedł na górę
Poszliśmy na obiad.
- Gdzie wy byliście???-Zapytała się Patricia
- Gdzieś!!!
Uśmiechnęłam sie do Fabiana
- Okej!!!!- odpowiedzieli.
W tym momencie uklękli:Alfie,Mick i Jerome
- Amber Wyjdziesz za mnie??
-Joy Wyjdziesz za mnie??
-Maro Wyjdziesz za mnie??
- Tak!!!- Odpowiedziały.
Po obiedzie poszliśmy do pokoju.Pan J się odezwał. Napisał
" Fabian wyjrzyj przez okno"
Wyjrzał. Stal tam facet. To był Jasper jego chrzestny.
- Co???????????
- Kto to Fabian??
- Mój chrzestny!!
- Nie martw się!!-! Zaczęliśmy się całować!!
Na kolacje zeszliśmy, w zasadzie zostałam zniesiona!!!!!
- Często tak będzie???- Zapytał się Jerome
- Prawdopodobnie!!!!
 Pojawiła się Senkhara.
- Witajcie!!!
- Znowu ty???
- Tak!!!
- Wynoś się stąd i nie wracaj już!!
- Jeszcze się zemszczę!!!!
I zniknęła!!
Nic ciekawego się nie działo!!! Oprócz tego, że z Fabianem cały dzień się całowaliśmy!!!
Ciekawe co się jutro stanie??
Nina!!!♥

Zaraz dodam następne~!!!!




czwartek, 12 lipca 2012

Rozdział 47

Ten jest specjalnie dla Mo!!!!!!
Dziękuję Patrycji za pomoc przy zaczęciu Rozdziału .
Dzisiejszy dzień był dla mnie pełen zwariowanych i niesamowitych niespodzianek.
Od rana wymiotowałam!! Trudy pozwoliła mi zostać w domu.  Ale to później!! Przejdę jeszcze do godziny 4 w nocy!! Obudził mnie sms. W nim ktoś napisał
" Jeżeli nie chcesz aby twój ojciec zginął słuchaj się mnie !! J."
Zaczęłam płakać,, o się przestraszyłam!! Dopiero co ich odzyskałam a teraz mam ich stracić???
Obudził się Fabian. Wszystko mu opowiedziałam. i przyszedł drugi sms
 " Pamiętaj ty mnie nie znasz ale twój mąż mnie zna!!J."
Fabian był zaskoczony. Pocałował mnie  i pocieszał, że wszystko będzie dobrze!! Już mu wierzę!!mhm... Więc jak zaczęłam od rana wymiotowałam!! Myślałam , że tam umrę!!! Teraz już na poważnie!!Patricia przyniosła mi test ciążowy!! Jak zobaczyłam wynik to moje serce się radowało!!! Byłam w ciąży!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Juuuuuupiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Postanowiłam , że powiem im dopiero na kolacji.
Zabrałam się za pisanie scenariusza nr.1!!!
 PISAŁAM TO PRZEZ 2 GODZINY.
- To może poczekać!! ALE TO JUŻ NIE!!- Pocałowali się!! KONIEC!! - UCIESZYŁAM SIĘ!!
Do pokoju wszedł Fabian
- I co robiłaś bez Nas??
- Pisałam scenariusz!! - Pokazałam mu 20 kartek.
- Woow!!
- Tak!! Wiem !! Dużo tego!! Ale znamy to na pamięć!! Prawda??
- No jasne!!- Pocałował mnie.
- Chodź na obiad.
- Z Tobą zawsze!!-
Bylam tak podekscytowana, że postanowiłam, że powiem im na obiedzie (jak dadzą dojść do słowa!!)
- Hejka!
- Hej!! Jak się czujesz- zapytała Amber
- Dobrze!!
Alfie i Jerome zaczęli rzucać się Spaghetti!!Trudy ich uciszała. Amber i Patricia się darły, a ja miałam tego dość!!
- ZAMKNĄĆ SIĘ ALE JUŻ- powiedziałam bardzo głośno, wszystko ucichło- Dziękuję!!
- yyy....y..yy.y.y..- Jerome nie wiedział co powiedzieć!!
- Jerome i Alfie macie natychmiast to posprzątać!! Ale już- Powiedziałam, lekkim głosem
Wszyscy się na mnie popatrzyli, a Jerome i Alfie zaczęli sprzątać!!!
- Nino... Jak ty to zrobiłaś???- Zapytała się Patricia
- Czasami się unoszę, ale nie cały czas. I nie wiem jak to zrobiłam!! Widać ktoś się mnie boi!!- Uśmiechnęłam się do Jeroma i Alfiego
- My wcale się ciebie nie boimy- Powiedział Jerome
- Przymknij się i pracuj- odpowiedziałam
- Już, już.
Wszyscy zaczęliśmy się z nich śmiać!!
 Po obiedzie siedzieliśmy w salonie i nabijaliśmy się z Chłopaków.
 po 4 godzinach
- Kolacja!!- Zawołała Trudy.
Usiedliśmy przy stole. Przypomniałam sobie co miałam im powiedzieć.
- Zapomniałam!! Mam dla was wiadomość!!
- Jaką???
- Jestem w ciąży!!!
Fabian z wrażenia zemdlał.
- A temu co??- Jerome(bez komentarza)
- Jerome!! Zemdlał !! nie widać????????
Fabian się ocknął!!
- Jak gdzie kiedy??? Śniło mi się, że Nina jest w ciąży!!
- Nie śniło ci się kochanie!!
- Jest!! - Podniósł mnie! i Pocałował
- Hej....t- Zaczął Jerome
A Patricia walnęła go w głowę
- Dziękuję ci!!- Powiedziałam
- Należało mu się!!- Powiedziała Mara
- Dobrze słyszę??- Zapytał się Jerome
- Mam dla was wiadomość- Zaczęła Mara- Je...Je..Jestem w ciąży!!
- Co???- Jerome zemdlał.
Zaczęliśmy się z niego śmiać.
Obudził się po 10 minutach!!
- Miałem straszny sen !! Śniło mi się, że Mara była w ciąży!!
- Aż taki byl straszny??- zaczęła płakać i wybiegła do pokoju!!
- Mądry jesteś!!- Powiedziałam i walnęłam go z płaskiego!!A każda dziewczyna mu poprawiła.
Wyległ za Marą, a my z dziewczynami za nim, aby podsłuchać!!
-Maro, ja....ja....
-Wyjdź stąd!! Zostaw mnie!!
- Ale ja tu mieszkam!! I cieszę się z tego dziecka!!
- Serio???
- Tak!!
Pocałowali się!!
- Jeeeest!!- Wrzasnęłyśmy i w ostatniej chwili odbiegłyśmy od drzwi!!!
- Co się stało??- Zapytał Alfie
- Pogodzili się!!
- Nino, chodź muszę ci coś pokazać!!- Powiedział Fabian
- Już idę kochanie.
Wyszliśmy na dwór.
- Co chciałeś mi pokazać???
- Popatrz w niebo!!
Popatrzyłam do góry i zobaczyłam Napis" Kocham cię Nino!! Jesteś najlepsza na świecie!! Fabian!"
- Kochanie to jest cudowne!!!!!
Zaczęliśmy się całować. Fabian wniósł mnie do pokoju.  Było super!! Na szczęscie pan "J" się nie odzywał!! Ciekawe!!!
Nina!!

To dla was!!