Obserwatorzy

NOWINA

Każdy może brać udział w konkursie!!!!!

środa, 6 czerwca 2012

Rozdział 6

Specjalnie dla was dodaje dzisiaj kolejny rozdział. Chociaż miałam inne plany, ale czego się nie robi dla was :)

Rano byłam sama w jadalni z Joy. Czy ona zawsze musi dla mnie taka być?
- Słyszałam, że zostawiłaś Fabiana, dla tego nowego, Eddiego.
- Dobrze słyszałaś.
- Popełniasz błąd.
- Nie popełniam.
- Więc godzisz się na widok mój i Fabiana na jednym zdjęciu?
- Tak?
- Nie bądź miła.
Joy wyszła, ale wszedł Fabian :( Powinna mu powiedzieć, ale.... och, no dobra.
- Fabian?
- Tak Nino?
- Dużo nad tym myślałam i...
- Jeśli chcesz to chodź sobie z Eddiem.
- Ale ja właśnie tego nie jestem pewna.
- Czyli?
- Chyba nadal kocham ciebie.
- Sama ze mną zerwałaś, a jak chciałem do ciebie wrócić, to nie chciałaś.
Posmutniał. Czuję się okropnie, ale musiałam mu to powiedzieć.
- Kocham Cię, ale my nie mamy przyszłości.
- Ja bez ciebie też jej nie mam. Z Joy to nie to samo.
- Ale ja już podjęłam decyzję Fabian. I jej nie zmienię.
Było mi przykro, ale co ja mogłam zrobić. Mógł tak łatwo nie nalegać Joy. Może gdyby nie to niefortunne zerwanie, nadal bylibyśmy szczęśliwi? Nagle Eddie wyrwał mnie z zamyślenia.
- Ej Nino! Jesteśmy w szkole, więc się ocknij.
- Przepraszam Cię, nadal myślę o...
- Fabianie?
- Skąd wiedziałeś?
- Mam z nim pokój. Wyczuwam tą atmosferę.
- Eddie, nie wiem czy to był dobry pomysł, abyśmy tak szybko stali się parą. Nawet się nie znamy.
- Przyjaźń?
- Tak, przyjaźń. Tylko, że teraz nie wrócę już do Fabiana, a ja go kocham.
- To może zrobimy tak. Ty pomożesz mi się zaprzyjaźnić z domownikami, a ja poproszę Fabiana, aby z tobą pogadał, ok?
Nie byłam pewna tego zakładu, ale musiałam spróbować.
- Ok.
Przed kolacją Amber wparowała do salonu.
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?
- Ja?
- Tak ty, panno Nino Martin.
- Ale o czym.
- Sama wiesz o czym. O tym, co było dzisiaj w szkole.
- Czyli o czym? - spytał Fabian.
- To on nie wie? - głupia Amber :D
- Eddie, Amber, Eddie.
- A... no tak.
- Co Eddie? Powiedziecie mi wreszcie? - jaki ciekawski ten Fabian.
- Chodź do pokoju, to ci powiem. - Eddie stał w progu drzwi do salonu.
Później nie wiem co się działo, bo Victor był strasznie wkurzony, więc siedzieliśmy w pokoju. Nie dostałam żadnej wiadomości od Eddie, ani od Fabiana. Jedyny nadzieja, to czekania do jutra. DOBRANOC ;)

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. dzięki. zaraz zaczynam pisać następny :)

      Usuń
  2. super,szkoda,że ja nie mam takiego talentu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale na pewno masz jakiś inny super talent :)

      Usuń