Hej!!
Dawno tu nie pisałam!! Myślałam o odejściu. Już nawet go zawiesiłam. Ale
postanowiłam wrócić!! Zacznę od początku
pisać rozdziały, bo nie mam już pomysłów. Na szybko określę wam, o czym to jest
J
Do domu Anubisa przyjeżdżają na ostatni rok jego uczniowie.
Wszyscy mają po 19 lat. Okazało się, że Willow i KT nie przyjadą z powodów
rodzinnych · Ten sezon będzie Miał dużo rozterek miłosnych. Dużo kłótni.
Tajemnice Egiptu zapomną o Sibunie. Ale bohaterowie będą musieli pokonać
największą tajemnicę historii……… DOROSŁOŚĆ.
Coś mi mówi, że ten rok nie będzie taki jak
poprzednie. I nie chodzi mi tu o zagadki starożytne, świrów czy
nieśmiertelnych. Chodzi mi o ,moją przeszłość o…. wyścigi. O Dorosłość. O
Wrogów… O ……. Podejmowanie decyzji, które trzeba przemyśleć. Nie można działać
na oślep. Wszystko ma swój kres.
Dzieciństwo już się skończyło. A co teraz??? Co mamy zrobić??? Nikt tego nie
wie.
Rozdział 1
Za dwa dni zaczynają się lekcje. Te wakacje były powiem
szczerze…. Udane. Całym domem Anubisa w lipcu pojechaliśmy nad morze. Było
Fajnie J Ach!!
Zapomniałam wam powiedzieć!!!! Największy głodomor Alfie przestał gadać o UFO i tyle jeść!! I
jeszcze Patricia ubiera się jakoś….. Dziewczęco??? Wszystko się teraz zmienia. Są
tylko 3 pary w domu Anubisa. Peddie, Jara i co zaskoczyło wszystkich Amfie.
Fabina rozstała się w tamtym roku. Amber ciągle powtarza: „Ty czujesz coś do
niego. On czuje cos do ciebie!! Dlaczego zachowujecie się jak dzieci i nie
powiecie sobie wszystkiego??” Znudziło mi się jej słuchanie!! Ale jeszcze 10
miesięcy!!!! O 12 byłam w Anubisie.
Amber czekała już w oknie. Gdy tylko weszłam Poczułam ciężar na plecach. To
była Moja koleżaneczka.
- Amber kochana zejdź ze mnie!!
- Sorry. Ale tak się cieszę, że już jesteś!! Czekam całe 10
minut!!!
- Oczywiście Amber!! Dłużej już nie można było!!
- No… Chodź do pokoju. Muszę ci pokazać ciuchy…
- Ile ty ich już masz??? Co roku o 200 więcej?
- Oj….. Nie
dokończyłam. Ciuchy dla ciebie.
- Amber ja mam ubrania. Ale znając Cebie i tak Się nie
wywinę. Więc tylko powiem Trudy, że jestem.
- Nie trzeba. Jak tylko cie zobaczyłam? Zaczęłam wrzeszczeć,
a Trudy powiedziała, że jak wejdziesz to mam cie nie zamęczyć, a ona idzie do
sklepu.
- Spoko.
Usadowiła mnie na łóżku i pokazała dosłownie 20 sukienek, 10
bluzek i 10 dżinsów. Gadała coś o
kosmetykach, ale jej nie słuchałam. Oglądałam zdjęcia z mojego drugiego i
pierwszego roku tutaj. Jacy my byliśmy, młodzi, zabiegani, zakochani?. Echh?..
Nie ma, co się nad sobą użalać i iść dalej, chociaż wszystko tak strasznie
boli. Tak…. Boli…. Nadal go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego!!!
Ktoś zapukał do drzwi. Amber „kogoś „ wpuściła, a ja szybko wyłączyłam laptopa.
W drzwiach stanął Fabian.
- Hej. Trudy woła was na dół. – Jak on wyprzystojniał!!!!
-ok. Zaraz będziemy- odpowiedziałam, uśmiechnęłam się, On
odwzajemnił uśmiech i wyszedł z pokoju.
- Ja nie mogę!! Ile jeszcze?????- Amber znowu zaczęła swoje
gadanie.- Nie rozumiecie tego???....
- Amber na litość boską przestań już gadać!!!!- Poszłam do
drzwi
- Nie!!! I nie wychodź jak- dalej nie usłyszałam, bo wyszłam
z pokoju. Zeszłam szybko na dół i przywitałam się ze wszystkimi. Później zeszła
Amber.
- Hej miałaś nie wychodzić.
- Tak. A ty miałaś się zamknąć. Każdy coś miał zrobić. –
Wzruszyłam ramionami.
Patricia popatrzyła na mnie znacząco, bo ona-tak jak i Joy,
Mara, Willo i KT- wie, o co chodzi. Ja tylko pokiwałam głową.
- Nino możemy pogadać???- Zapytała się Mara
- Mhm …- wyszłyśmy na dwór, a zaraz potem przyszła Patricia
i Joy.
-, Więc, o co chodzi??-
- Ty się pytasz, o co chodzi???- Joy popatrzyła na mnie jak
na wariatkę.
- No……
- Dziewczyno. Czy ty nie widzisz jak on na ciebie patrzy??
Każdy wie, że się kochacie. Ale dlaczego to tak utrudniacie??? – Mara chyba
złapała to od Amber
- Zgadzam się z Marą. My widzimy wszystko. Teraz Powidz nam
tu jak na świętej spowiedzi. Kochasz go???- Patricia się zmieniła J
- A wy tego nie wiecie?? Kocham go!!! Ok.?? KOCHAM GO
NAJMOCNIEJ NA ŚWIECIE.. I….. Nic tego nie zmieni. Po prostu on mnie już nie
kocha. I tyle. The End.
- A skąd wiesz, ze cie nie kocha??- Joy zaczęła mówić takim
współczującym głosem. Zapomniałam pewnie też napisać, że Joy kibicuj Fabinie.
Ma teraz inny „cel”. :D
- Wnioskuję po tym, że ze mną zerwał. Bo gdyby mnie kochał
to by tak Nie postąpił.
- A skąd wiesz, że nie miał problemów?? Może chciał cie
ochronić???
- Joy nawet jak miał problemy… mógł mi powiedzieć pomogłabym
mu, bo go kocham. W każdej sprawie.
Nawet gdyby mi coś groziło, a on by się wypierał, ze nie potrzebuje pomocy to i
tak bym mu pomogła!!!!!!! Bo GO KOCHAM!!!! Przepraszam dziewczyny, ale ja już
nie mogę okej?? Każdy by tylko gadał, gadał a postawcie się w mojej sytuacji.
Gdyby każdy wam tylko gadał: „Powiedzcie sobie prawdę”, „WY SIĘ KOCHACIE!!!”
Jak wy byście reagowały???
Dziewczyny stały jak słup. Odwróciłam się na pięcie, łzy
zaczęły mi lecieć i poszłam w miejsce, które odkryliśmy rok temu jak szukaliśmy
Donicy Faraonów-do domku Sarah. (Odremontowałam go, czuję się tu jak w domu) Tu
mogłam być sama. Pomyśleć nad tym wszystkim. Spotkać się z tymi, których już
nie ma. Nie wiem, dlaczego, ale tu mogłam zobaczyć wszystkich tych których
znałam, a którzy umarli. Jak dziś weszłam zobaczyłam osobę, której nigdy bym
się nie spodziewała? Ducha Victora Juniora.
- Victor???- Moje oczy były zaszklone, więc myślałam, że ty
tylko przewidzenie.
- Tak panno Martin. Umarłem. A właścicielem domu jest Teraz
Trudy.
- Aha… A tak się zapytam. PO, co przyszedłeś???
- Widzę jak cierpisz. I uwierz mi on też cierpi. Nie wie jak
ma ci to wszystko powiedzieć. Nie wie czy czujesz to, co on czuje.
- A co on takiego czuje???
-, Gdy cie nie ma on czuje pustkę, cierpi jak widzi jakiegoś
chłopaka koło ciebie. A gdy jesteś
uśmiecha się i to szczerze. Czuje jak „motylki” go rozsadzają.
- A czy ty wiesz, co ja czuję??- Zapytałam już kompletnie
zalana łzami.
- Tak. Wiem. Tak samo jak on. Kochasz go. Zazdrość cie zżera
jak jakaś inna dziewczyna się koło niego kręci. Też go ci brakuje. I oboje
jesteście tak okropnie uparci ze to szok.
- Jeszcze coś???
- Nie. A właściwie to jedno. Pamiętaj wybieraj właściwie i
to zawsze!!! Nikogo nie wykorzystuj. I zaufaj sercu- Znikł. Nawet nie miałam
siły wrzeszczeć. Nie miałam siły na nic. Chciałam tylko go zobaczyć, przytulić…
powiedzieć, co tak naprawdę czuję.
Siedziałam pod ścianą chyba ze 2 godziny do póki nie pojawiła się Sarah
z ….Moją babcią
- Babcia??!!
- Tak słonce. Mój czas tutaj już się skończył. Za dokładnie
1 godzinę zadzwonią do ciebie, że zmarłam, a tera mnie posłuchaj uważnie. Ja,
Twoja matka i ty jesteśmy wybranymi. Mówię jesteśmy, bo bycie wybraną nie
kończy się jak umrzemy tylko na wieczność. To jest Misja. Wiedziałam, że umrę i wiedziałam, kiedy. Twoja Matka mi powiedziała to żebym się
przygotowała..Znaczy dla ciebie kilka rzeczy. Po pierwsze masz tu w Anglii
kupiony dom. Duży. Dom. Pieniądze masz na koncie, oczywiście swoim. Kiedy
przyślą ci papiery, o śmierci, moje dokumenty itd. itp. Podrzyj kartę „WNW”- to
jest karta „Wybrana Na Wieczność?. Ona samoistnie się poskłada. Zobaczysz tam
dane Wszystkich wybranych z naszej rodziny, od Amneris aż do Ciebie, poskładaj
każdą kolejną literę od twojej pra babki do mamy. To jest nazwa konta, a Hasło
to Twoje urodziny. To tyle. Pamiętaj, że zawsze ci pomogę. I nie płacz tyle, bo
się odwodnisz. No już słońce uśmiech.- Uśmiechnęłam się specjalnie dla babci- I
pamiętaj, co ci dziewczyny i ten pacan Victor mówią. On cie kocha!! –
Uśmiechnęła się i razem z Sara zniknęły.
Rozgadała się-pomyślałam Na samą myśl się uśmiechnęłam. Umyłam twarz, przebrałam się, a na ścianie
zobaczyłam napis „Ten dom może być wolny od duchów, jeżeli chcesz. Kiedy
podejmiesz decyzję powiedz: wynocha, a kiedy będziesz chciała, żeby wróciły
powiedz: zapraszam” To mnie zdziwiło? Myślałam, że to koniec, że o nas
zapomnieli. A może to jedynie pomoc??? Zgłupiałam już kompletnie. Popatrzyłam
na komórkę, że już 17 i kilkanaście telefonów od Amber. Musiałam oddzwonić.
- Amber??
- Nina!! Jak dobrze gdzie jesteś???
- Poszłam do pani Maligan. Posiedziałam. Pogadałyśmy chwilę.
Wypiłam herbatę. Pomogłam jej. Dostałam pilny telefon. Pożegnałam się i wyszłam
teraz jestem w lesie musze pomyśleć troszkę.
- Okej. Spoko. Dziewczyny powiedziały Trudy, że poszłaś na
długi spacer i żeby się nie martwiła.
- Podziękuj im ode mnie. I powiedz, że za jakieś 20 minut
będę.
-ok. Pa.
-pa.
Musiałam skłamać, bo inaczej by była już moja kaplica. Ale
dziwne, bo słyszałam głos Patricii jak mówiła „Amber. Powiedz jej „ Ciekawe,
co….. – Myślałam przez kilka minut, a później zorientowałam się, że jestem już
przed Domem Anubisa tylko jak ja to zrobiłam??
Bo nawet się nie ruszałam.
Weszłam. Amber od razu zaciągnęła mnie do pokoju.
- Dobra wiem, że byłaś domku Sarah. Wiem, że go
odremontowałaś. Wiem, że tam spotykasz tych, których już nie ma. Tylko powiedz,
po co tam poszłaś???
- A skąd wiesz o domku.??
- Twoja babcia tu była znaczy się u nas w pokoju. Wszystko
mi powiedziała. Nie martw się wszystko będzie dobrze. I pamiętaj na mnie możesz
liczyć.
- Dzięki Amber. A byłam tam….. Z powodu, który chyba
znasz…..
- Znam. A ty wiesz, że….
- Tak. Wiem. Victor zmarł, a nowym właścicielem domu jest
Trudy- Uśmiechnęłam się do niej
- A skąd?? Victor do ciebie przyszedł???
- Żebyś wiedziała!! Sam Victor Rodenmar Junior do mnie
przyszedł. Tylko ile jeszcze duchów ma do mnie przyjść, żebym zrozumiała
prawdę??
- Nie wiem, ale już nie będę z Tobą się kłóciła. Bo wiem, że
przechodzisz trudny Okres w życiu.
-, Dzięki Amber jesteś kochana!!! Cieszę się, ze cie mam. J
- Wiem!! Jestem Extra!! XD
- Oczywiście Amber!!- Zaczęłyśmy się śmiać. Amber dodała mi
wiary w siebie. W tej chwili dziękuję bogu, że dał mi Amber J Do Pokoju weszła
Patricia.
- Wreszcie się zguba znalazła!!! Nino telefon do Ciebie.
- Tak znalazłam się!! I dzięki już idę.
Wiedziałam, co to za telefon. Ale nie bałam się go odebrać.
Byłam już trochę na to przygotowana.
- Halo??
- Dzień Dobry. Czy przy telefonie jest pani Nina Margaret
Martin??
- Tak słucham??
- Przykro mi, ale pani Babcia Evelyn Martin nie żyje.
Wszystkie dokumenty, które były zostawione dla pani od niej zostały już
wysłane. Jutro powinny już być.
- Dziękuję za wiadomość. Do widzenia.
- Do widzenia.
Kiedy odłożyłam słuchawkę dopiero teraz doszło to do mnie. Moja babcia nie żyje. Zostałam sama. Nie wiem,
kiedy opadła mi pojedyncza łza, a za nią kolejne.
- Nino słońce, co się stało??- Trudy stała cały czas za mną.
- Moja babcia nie żyje. Zmarła dzisiaj.- Powiedziałam bez
większych emocji.
- Przykro mi gwiazdko.
Przytuliła mnie. Tego było mi trzeba. Umyłam twarz i z
uśmiechem (udawanym) wróciłam do salonu.
- Hej wszystkim.
- Czy to było….?? – Zapytała Amber
- Tak. Właśnie to było to. - Jakoś nie okazywałam temu
emocji. Nie umiałam, albo może po prostu już się wypłakałam przez cały dzień???
- aha… okej.
- O co wam chodzi??- Zapytał Eddie
- O nic – odpowiedziałam z uśmiechem
-Jak to o nic?? Dziewczyno czy ty się słyszysz?? – Zapytała
Amber
- Mhm..słyszę się. A co powiecie, żeby jutro zrobić imprezę
dla naszego domu z okazji rozpoczęcia roku?? Trzeba sobie jakoś wynagrodzić te
najbliższe kilka miesięcy.
- Czy tobie nie
udzieliło się trochę od Amber??- Zapytał Jerome.
- Wiesz lepiej od Amber niż od Patricii.
- A dlaczego??- Jerome podniósł do góry brew.
- Bo byś już leżał na oiomie.
- Gdzie??
- W szpitalu ośle!!A teraz przepraszam, ale idę do Trudy.
Wyszłam w podskokach
i wpadłam do kuchni.
- Trudy możemy mieć prośbę??
- oczywiście słonko,
- Możemy zrobić jutro małą imprezkę???
- Oczywiście możecie. Ja pójdę o 16 do domu.- czy
wspomniałam, ze Trudy jest z Ade??- to wy wszystko zrobicie, a później
posprzątacie, albo…
- Trudy wynajmę sprzątaczki. Nic nie będziesz musiała sprzątać.
- Dzięki Gwiazdko. Zawołaj ich na kolacje.
- okej.
Z kolejnym uśmiechem poszłam do nich.
- Trudy się zgodziła!!! A i miałam wam cos powiedzieć… tylko
co… ach już wiem. KOLACJA!!!!
Poszliśmy na nasze stare miejsca Było śmiechu pry kolacji.
Rozmawialiśmy o jutrzejszej imprezie. Lista już jest gotowa. Jutro jadę po
zakupy z …… chłopakami. Znaczy z Jeromem i Eddiem. Ale znając ich to kupią 2
razy więcej rzeczy xD
LISTA ZAKUPÓW
- · 5-8 ORENŻAD
- · 5-8 COL
- · 10-15 PACZEK, KRAKERSÓW, CHIPSÓW ITP.
- · ALKOCHOL (oczywiście)
- · Kilkanaście Pizz do mikrofali
- · I co się nawinie.
Dużo tego nie będzie ale kasy to na to wyłożymy. Ale nic.
Kończę bo jutro będzie pracowity dzień J
Ciekawe czy wiesz, że pisałam tą kartkę w kilku częściach. Bo gdybym pisała wszystko naraz większość bym
pomieszała xD
Do jutra!!
Nina xD
I jak wam się podoba ?? Proszę o opinię!!
suuper. Już chce następny.:-*
OdpowiedzUsuńSuper ! Nie mogę doczekać się następnego. Ale wolałam poprzednie opowiadania :(
OdpowiedzUsuńMimo to, jestem pewna, że te będą równie dobre <3
Wiesz..tamte były długo i ludzie się do nich przyzwyczaili, ale pomysły mi się już skończyły. Bo napisać ok. 60 rozdziałów samo to trochę jest. Więc Przepraszam, ale mam nadzieje, ze wam się to spodoba, bo to nie będzie o jednym i tym samym- czyli buzi, buzi cmoku,cmoku, to będzie coś innego....
UsuńMam nadzieję :D Mnie też się już znudziły te ckliwe scenariusze. Chociaż sama takie piszę, ale nie umiem się przestawić. Już wielokrotnie próbowałam.
UsuńTrzymam kciuki, żeby ci się udało <3
Dzięki słońce, ale niestety niektóry chcą tą romantykę więc wplotę jakąś, ale bardziej to będzie:Różne seriale, wyścigi samochodowe, bójki, ucieczki !!
Usuńsuuuuuuper :)))
OdpowiedzUsuńOczywiście świetne i dłuuugaśne. Marzenka ma łeb jak sklep, hehe :3
OdpowiedzUsuń